Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 229.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

trzeba bowiem wiedzieć, że ci panowie dworzanie tutejsi żyją między sobą jak psy z kotami, co naturalnie nie przeszkadza, że spotykając się, najsłodszymi witają się uśmiechami; ponieważ jednak te uśmiechy i słodkie słowa nadto są wymuszone, przeto państwo ci starają się jak najrzadziej spotykać.
Po półgodzinnem czekaniu przechodzimy do pawiloniku nad samym brzegiem morza położonego; widok piękny, nie do opisania! Nareszcie dają znać, że Ich Cesarskie Moście się zbliżają. W gajach stosownie od nas oddalonych muzyka intonuje hymn ludowy japoński, idealnie piękny, osnuty na tle starojapońskiej pieśni, niezmiernie charakterystyczny, stworzony dla Verdi'ego, by na tem tle coś równie pięknego jak »Aida« stworzył! Wtem, poprzedzony przez cały orszak dygnitarzy dworskich i ministrów, zbliża się Mikado — jak zawsze brzydki i śmieszny — w małym uniformie piechoty, boć i w tem każą biedakowi naśladować monarchów europejskich. Parę kroków za nim cesarzowa — malutka, drobniutka, bielutka, z nosem cienkim, orlim; twarz niezmiernie charakterystyczna japońska, a jednak nie brzydka; jeszcze dość młoda; mimo tego wzrostu lalki, ma pewną prestancyę; a chociaż chodzić biedactwo nie umie, zwłaszcza w bucikach paryskich, to jednak robi o wiele lepsze wrażenie, niż jej czcigodny małżonek. Naturalnie, cesarzowa, jej otoczenie, wszystkie księżniczki krwi, po europejsku ubrane; bo według najnowszych rozporządzeń, kostyum japoński stary, piękny i szlachetny, zupełnie z dworu wykluczony, tak, że na dworze nikomu nie wolno pokazać się w takowym. Aż litość bierze patrząc na tych biedaków.
Ceromonia właściwa ograniczyła się do krótkiej po większej części rozmowy cesarstwa z pojedyńczymi przedstawicielami mocarstw zagranicznych. Jako ciekawość dodam, że dziwnym trafem przy przejściu cesarstwa w szpalerze utworzonym przez ciało dyplomatyczne, znaleźliśmy się między poselstwem chińskiem a koreańskiem. Obu na chwałę trzeba powiedzieć, że nie porzucili stroju przodków. Ambasador króla koreańskiego był w nader ciekawym, oryginalnym