Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 125.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Singapore, 4 lutego.

Dziś podobno już ostatni obiad u Brandtów, którym siedzimy od 10-ciu dni na karku w ich ślicznym doprawdy bungalow des revenants — jak go nazywają, z tej przyczyny, że poprzedniego właściciela tu zamordowano i że podobno w rocznicę śmierci straszy po pokojach, gdzie właśnie ja z ministrem mieszkałem. Na szczęście rocznica wypada kiedyś w lecie czy jesieni dopiero. Przy tym ostatnim obiedzie podano wszelkie możliwe i niemożliwe łakocie i przysmaki, na jakie się podrównikowe okolice tylko zdobyć mogą. Między innemi korzenie lotusu — nieświetne, biały łosoś i doskonały burian planta, niby najlepszy owoc na świecie — czosnkiem go tak czuć, że ani weź w usta; ale mangostiny pyszne!
Dzień przed wyjazdem jeszcze wycieczka do Riow, które pod samym już geograficznym równikiem leży. Jest to wyspa należąca do archipelagu tworzącego Indye holenderskie; a że pobyt na równiku termometrycznym, czyli linii łączącej wszystkie punkta najwyższych ciepłot a różniącej się często znacznie od równika geograficznego, nam nie wystarczała, żeśmy pragnęli koniecznie zobaczyć ową »czerwoną linię« idącą przez morza i lądy — więc puściliśmy się na malutkim chińskim parowcu, kursującym między pojedyńczemi wysepkami. Z całej ekskursyi do Riow najciekawszą była publiczność, wśród której się znaleźliśmy na tym miniaturowym parowcu: sami Chińczycy, kilku Malajczyków i my. Hałas nieopisany — woń jeszcze nieopisańsza. Ale przyznać trzeba, że tłum na południu, choć mocniej ale mniej przykro śmierdzi, jak tłum północy, specyalnie tłum europejski. Dziwnie też przykre z początku robi wrażenie to jednozgłoskowe chrapliwo-nosowo-gardłowe szczekanie chińskie. Czas był cudowny, gorąco porządne, morze prześliczne — więc wycieczka wcale przyjemna i miła. Samo Riow niczem od Singapore, prócz wielkością, nie różne, mniej więcej ten sam rodzaj pejzażu, ta sama roślinność. W chwili gdyśmy równik przepływali, patrzałem, szukałem