Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 117.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krokodyli nie widzimy; ale za to ubijamy kilka kszyków, zupełnie jak nasze, i dwa »jelenie karłowate« (cervulus), których tu mnóstwo. Jest to rodzaj sarenki czy jelenia liliputowych doprawdy rozmiarów, jak mały zając, bez rogów; główne pożywienie krokodyli — jak mówią. Próbowaliśmy przyjść do strzału do tukanów, tj. tych ptaków o ogromnych w górę i dół tak dziwacznie wygiętych dzióbach — ale daremnie; słychać je co moment, ale strzelić trudno. Biegeleben postrzelił małpkę jakąś małą — nie dostaliśmy jej.
Wczoraj pod wieczór wybrałem się z wizytą do biskupa tutejszego. Francuz południowy, postawa atlety, broda prawie po kolana, typ nader udany, wesoły, śmieszek, żartowniś, jowialny; kraj zna doskonale. Wogóle wszędzie księża katoliccy są jedyni do zoryentowania się w stosunkach; między klerem jednak naszym katolickim, jaki się spotyka w Lewancie, w Egipcie nawet, a klerem głębokiego Wschodu, różnica jest ogromna. Tutaj patrzą ci ludzie bądź co bądź na świat z daleko szerszego stanowiska, są to po największej części ludzie, co przeszli niejedną gorzką i ciężką chwilę w życiu; widzieli i słyszeli wiele, służyli swej sprawie nie w jednem miejscu, często nie w jednej tylko części świata; mieli do czynienia z przeszkodami i trudnościami istotnie miary niepowszedniej. Ich formy, tak co do fizycznej jak co do umysłowej strony, nie są może na pierwszy rzut oka tak doskonałe, tak accomplies, jakby się je u wysokich dostojników Kościoła widzieć chciało, ale za to ile jest ducha i serca w tych ludziach!
Naturalnie, mówimy o kraju w którym jesteśmy. Pierwotna ludność, według biskupa, która zamieszkiwała tak półwysep Malajski, jak zwłaszcza dzisiejszy Syam, zwała się: Quemaires. Jako pozostałość po niej, jedynie wielkie ruiny w Kambodżyi. Ludność ta w Syamie, zdaje się, wyginęła zupełnie. Na półwyspie Malajskim egzystuje jeszcze w najgłębszej części kraju, nie odwiedzanej jeszcze przez białych — wyjąwszy czasem zabłąkanych oficerów angielskich i misyonarzy katolickich. Ogólnej, zbiorowej nazwy ci potomkowie dawnych panów tej ziemi nie noszą, są to pojedyncze, zu-