Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 085.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tują. Dobrze jest wiedzieć o tym nabożnym a zapewne wielce skutecznym obyczaju, bo jak pełnia nastanie, to w każdem mieście chińskiem z wieczora i późno w noc nieustannie się takie pukaniny słyszy. W obecnych burzliwych czasach możnaby łatwo wziąć te wystrzały za »pierwsze strzały« kontr-europejskiego buntu.
Intermezzo arcyciekawe, które nam sprawił nasz służący Chińczyk, sprowadza naturalnie konwersacyę na temat Chińczyków. Uderzało nas to mnóstwo Chińczyków w Bang-kok, dziwiły te rojące się o tej porze po Menamie piękne czółna z ryżem, na których wyłącznie Chińczyków widać; zapieczętowała nam to wrażenie ta świątynia Buddy, tu w środku kraju Syamskiego, na sposób chiński stylowo i liturgicznie przerobiona, widocznie przez Chińczyków opanowana. Najwymowniejszym dowodem tej adaptacyi do wymagań, że tak powiem, »obrządku« chińskiego, to właśnie ta przed wejściem do świątyni umieszczona »torpedowa« pagoda, służąca wyłącznie do spalania owych nabojów prochowych, których używają jedynie Chińczycy, a ani Syamczycy ani Malaje, ani Japończycy ani żadna inna rasa, wyznająca Buddę, nie używa i nie zna.
Niewiele bystrości potrzeba było, żeby się przekonać, że Chińczycy za łeb biorą Syam pod każdym względem, najpierw ekonomicznie i handlowo. Ta sama klasa ludzi, która zalewała Amerykę i Australię, która zalała już i trzyma Singapore, Malakkę, Penang i t. d., ta sama klasa emigrująca, więc mówiąc dokładniej, Coolis, plebejusz chiński, zwolna zalewa i opanowuje Syam. Lądem i od morza cisną się oni tutaj; w Bang-kok cały, jakby w Turcyi powiedziano, bazar, tj. część miasta handlowa, kramikowa, gdzie przez całe ulice ciśnie się kramik na kramiku, nazywa się już miastem chińskiem. Handel ryżem mają oni w swoich rękach; wszystkie inne gałęzie handlu, jeżeli nie oni mają, to przynajmniej są głównymi pośrednikami; a że Syam bliższy ich ojczyzny, że rasa mniej od innych, od bronzowej, czarnej, czy białej, obca ich rasie — więc Coolis taki, przybywszy tu, zaczyna od tego, że się żeni z syamską kobietą. Często bywa, że w Chi-