Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 048.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i łyżki zupełnie według angielskich obyczajów, i to tak, iż niejednego szlagona, niejednego magnata austryackiego mogliby zawstydzić. Co prawda, sekretarz, człowiek w poważnym już wieku, rosły, z szeroką twarzą a silnie rozpłaszczonym nosem, ma jeszcze pewne trudności do przezwyciężenia, zwłaszcza z widelcem. Za to tłumacz książąt, jako bywały człowiek (był wojskowym attaché w Japonii), rusza się zupełnie swobodnie, maniery ma europejskie, mówi po angielsku; książęta tylko po syamsku. Typy ich wogóle brzydkie; a zeszpecone są jeszcze te biedne twarze szkaradnym zwyczajem, już w Indyach ogólnym, żucia liści tak zw. Bettelpalm. Są to listki zielone, podługowate, nieco formą liść bzu przypominające, których stosy w każdem mieście i każdej ulicy, w każdym domu i sklepiku się widuje. Listek taki zwija się w trąbkę, zaprawia najrozmaitszemi jeszcze ingredyencyami, i kładzie do ust. Każdy zamożny człowiek ma przy sobie na łańcuszku — a w Syamie nosi za nim służba — srebrną puszkę mniej lub więcej bogato wyrabianą, kształtem do futerału na zegarek podobną, pełną tych drogocennych liści. Skutki tego żucia dwojakie: najprzód muszą ciągle pluć, i to ślinę koloru krwisto - czerwonego, powtóre, zęby robią się koloru tabaki. Coś okropnego widzieć młode, czasem nawet przystojne twarze zeszpecone w ten sposób. Bogaci, nawet przy pluciu, różnią się od biednych, bo za każdym bogatszym niesie osobny sługa — złotą lub srebrną spluwaczkę.
Ale jeszcze będę miał czas obserwować zblizka te piękne zwyczaje; teraz dla pamięci notuję, że gdy mnie nazwano z tytułu i nazwiska przy prezentacyi Jego królewsko - książęcej Mości (pokazało się bowiem, że nasz książę jest jednym z licznych synów króla Syamu), książę z miną arcypoważną i okolicznościową zapytał: w jakim stopniu pokrewieństwa stoję do cesarza Austryi? Uspokojono go, że tak blizkie pokrewieństwo nas nie łączy, nie zdefiniowano jednak bliżej mego do panującego stosunku. Stąd szczególne dla mnie względy.