Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 031.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

choć są dzikie i dość liczne, jednak zmonopolizowano je, i tylko właściciel monopolu ma prawo na nie polować. Bardzo rzadko je zabijają, zwykle żywe sprzedają. Rząd anglo - indyjski pewną ilość rocznie kupuje, niemniej maharadjowie. Polowanie utrudniają przedewszystkiem bagna, ogromną przestrzeń obejmujące, bo do tej kategoryi zaliczyć wypada także i pola ryżowe, większą część roku pod wodą stojące. Nadto przeszkadza febra, i o dziwo! swojskie bawoły, których tu pełno, bo obok zebu, używają ich jak wszędzie, do pługa. Bawoły te, istna amfibia rodu krowiego, bo wiecznie w wodzie i błocie się tarzają - najspokojniejsze zresztą zwierzę — atakują z wściekłością każdego białego, który nie mogąc, rozumie się, zabijać ich, w najfałszywszej nieraz znajduje się pozycyi.
Ceylon nie należy pod względem administracyjnym do Indyj, jest kolonią korony; na czele stoi gubernator, zależny wprost od Colonial office w Londynie. Powodem tego jest, że Ceylon został zdobytym z początkiem tego wieku przez pułki angielsko - szkockie, bez przyczynienia się wojsk kompanii indyjskiej, zatem wprost przez i dla korony. Fakt ten ma jednak większe znaczenie, niżby na pierwszy rzut oka wydawać się mogło. W codziennem życiu skutki jego dają się niemile odczuwać przy zmianie pieniędzy; tu znowu inne rupie (Bank of Ceylon), więc nowa okazya dla tych panów do ściągnięcia grubego procentu przy zmianie. A kiedy tę kwestyę pieniężną potrąciłem, muszę cokolwiek ulać żółci, która mi się nagromadziła na tutejszych panów kupców. Krajowiec, czy Indyanin, czy Singalejczyk, nie oszukuje, tylko chce zedrzeć; aleć do tego jest każdy tak przyzwyczajony, że w chwili, gdy któryś z nich wymawia jakąś cenę ofiarowuje mu się trzecią część, i zazwyczaj za trzecią część kupuje. Żyd tutejszy oszukuje, ale się o tem zgóry wie, traktuje go się jak nieboskie stworzenie, i wreszcie za pół ceny, przez niego postawionej, kupuje. Anglik - kupiec, to zupełnie co innego; Anglik taki czy w Egipcie, czy w Indyach, czy gdziekolwiek indziej — wygląda na pana, każe się nazywać gentleman (mój Boże! jak daleko jesteśmy od