Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 030.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nad poziomem morza, w uroczej dolinie, zamkniętej dokoła wspaniałemi skałami, nad brzegiem ślicznego jeziorka, za święte przez buddystów uważanego, siedzieliśmy w wagonie wprost otumanieni widokiem, i tylko pojedyńcze ach! i och! i patrzcie! patrzcie! sprowadzały oczy nasze od jednego okna wagonu do drugiego.
Samo Colombo niezbyt ciekawe, ale bardzo ładne. Tu znowu inny typ, jak Bombay, tu już Europy prawie nie czuć; a biorąc wyraz czuć w dosłownem znaczeniu, można powiedzieć, że jej nie czuć zupełnie, bo w Europie czuć się dają niemiłe odory, a tu silny zapach muszkatelowo–sandałowy w całej atmosferze wionie. Pachną tamaryndy (woskowy, zółtawo - biały kwiat), pachnie cynamon, którego plantacye całe miasto otaczają, pachną kokosy, pachną wreszcie Singalowie sami.
W Colombo do widzenia niema wiele, oprócz cudownej wszędzie wegetacyi, tej ciemnej zieloności, z którą tak arcydziwacznie kontrastuje ziemia czerwona lub żółta, skały czekoladowe i morze chwilami żółto - zielone, chwilami szafirowe. Zwiedziliśmy po dyletancku muzeum rządowe, gdzie zebrano trochę starożytności miejscowych, kilkaset egzemplarzy fauny lotnej i biegającej, wreszcie mieszkańców wód, nad którymi panuje kolosalny rekin, bezzębny. Jako najwspanialsze reprezentanty fauny czworonożnej, stoją koło siebie 4 szkielety słoni, dwa piękne leopardy, których tu ponoś niezliczone ilości po lasach się kryją, dalej niedźwiadki malutkie, jak nasze piastuny, o bardzo rzadkiej, długiej, jedwabistej sierści (obfituje w nie północna część wyspy), jelenie, zupełnie jak indyjskie i tak zwane maus-antilope, rodzaj karzełka z rodu antylop. Obok tego całe stado małp, nietoperzy, psów latających i t. p.
Niezmiernie żałuje, że tylko dwa dni mogliśmy tu zostać. W wagonie, w powrocie z Kandy do Colombo, poznaliśmy majora, stacyonującego tu jako załoga pułku szkockiego. Od 4–ch lat tu siedzi i zna wyspę jak swą kieszeń. Opowiadał, że nadzwyczaj stosunkowo łatwo przyjść do strzału do lamparta lub niedźwiadka; słoni strzelać nie wolno, bo