Strona:PL Odprawa posłów greckich (Jan Kochanowski) 024.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I nie wiem, jeśli nam co do tego; to widzę,
Że tej krzywdy u Greków nikt się do tej doby
Nie domagał; milczeli tego, którym było
Przystojniej o to mówić. Niewiem, jako słusznie
Swój własny występ krzywdą cudzą barwić chcemy?
To się nas barziej tycze, że za przodków naszych
Grekowie w tem królestwie mieczem wojowali;
Lecz i na tenczas królu! (prawda się znać musi)
Nasza niesprawiedliwość do tego upadku
Nas przywiodła, że się też i dziś lękać muszę,
Aby to sąd tajemny jakiś boży nie był,
Nam prze niesprawiedliwość zawżdy pomstę odnieść
Od Greków; czego tobie przestrzegać się godzi
O królu! a tem barziej, żeś i w pierwszej klęsce
Mało małym nie zginął, pokutując za grzech
Ojcowski i postępek mało sprawiedliwy. —
To powiedziawszy milczał; toż Eneas mówił,
Toż Pantes i Tymoetes, zgadzał się i Lampon
I Ukalegon z nimi, ale Iketaon
Coś inszego rozumiał i w te słowa mówił:
Owa jako nam kolwiek Grekowie zagrają,
Tak my już skakać musim; bać się ich nam każą,
A ja owszem się lękam. Teraz nam Helenę
Wydać każą, po chwili naszych się żon będą
I dzieci upominać. Nigdy w swojej mierze
Chciwość władze nie stoi zawżdy jako powódź
Pomyka swoich granic nieznacznie, aż potem