Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 4 075.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXIV. FAUN TAŃCZY.[1]



Kapitoliński tańczy Faun[2],
Zaklęty w marmur boski,
Rozkoszą życia dyszy mu pierś,
Pierś naga i bez troski.

Miękką się linią grzbiet mu gnie,
Subtelne grają kości,
Uderza stopa w bachiczny rytm,
W bachiczny rytm młodości.

Na niskie czoło opadł włos,
Na wargach uśmiech leży,
Pręży się bioder napięty łuk,
Z którego Eros mierzy.

Dwa dźwięczne dyski w ręku wzniósł,
W takt je do skoku trąca,

  1. Kapitol, Rzym. (P. a.).
  2. Kapitoliński Faun (t. j. Satyr) pochodzi wprawdzie z willi »Cezara Hadryana« w Tivoli, ale — nie tańczy; jestto owszem Faun, w spokoju marzący, upojony grą na fletni, której dopiero co zaprzestał (W. Helbig: Führer durch die öffentlichen Sammlungen klassischer Altertümer in Rom, Leipzig 1899, I, 358). Z treści utworu widać jasno, że poetka miała na myśli słynnego Fauna we florenckich Ufficyach, przenosząc na niego (przez nieuwagę czy zapomnienie) tylko pewne szczegóły z Fauna Kapitolińskiego (miejsce przechowania i znalezienia).