Strona:PL Karol Dickens-Dawid Copperfield 144.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

smucać ich odmową. Odłożyłem tylko do dnia następnego przyjemność tej wspólnej biesiady, gdyż dziś oczekiwano mnie w domu.
Obiad państwa Micawber był wykwintny, a przyjęcie bardzo serdeczne. Piliśmy dobrem winem zdrowie pani Micawber, „najwierniejszej i najdzielniejszej małżonki“, zdrowie dzieci, za powodzenie i pomyślność, zdrowie prawdziwych przyjaciół i wszystkich szlachetnych ludzi i t. d. Pan Micawber przyrządził wazę doskonałego ponczu, zapanowała ogromna wesołość, śpiewaliśmy i usłyszałem ze zdziwieniem, że wczorajszy wieczór państwo Micawber spędzili u Heepów i że pan Micawber wdzięczny jest Stwórcy za poznanie tak niepospolitego człowieka.
Pożegnaliśmy się z wielką serdecznością, a w parę godzin potem, właśnie w chwili odejścia dyliżansu, otrzymałem list następujący:

Drogi i nieoceniony młody przyjacielu!
Stało się. Takie wyroki! Już po wszystkiem! Widziałeś mię wesołym, lecz masz prawo, abym otworzył ci serce. Wszelkie nadzieje ratunku zawiodły. Drobne ziarnko łaskawej Opatrzności nie ocali zgłodniałej rzeszy. Podpisałem zobowiązanie uregulowania rachunku w hotelu za dwa tygodnie, lecz cudem byłoby, gdybym mógł to spełnić. Cóż mi więc pozostaje? Zimny grób i wieczność...
Niech los mój, ukochany przyjacielu, będzie dla Ciebie wymownym przykładem. Dlatego piszę te słowa. Dni moje policzone.
Odtrącony od społeczeństwa

nędzarz

W. Micawber.


Szczęśliwe szkolne czasy, jakże prędko mijacie w życiu i jak głębokie pozostawiacie wspomnienie! Upływały miesiące, upływały lata. Postępowałem naprzód. Starsi ucznio-