Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 322.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tańskiem sercu. A tam, na świecie, małe cząsteczki niedobrego szkła unosiły się ciągle w powietrzu...
A teraz posłuchajmy innej bajki:



2. O Janku i Marysi.

W pewnem wielkiem mieście, gdzie tyle jest domów i tylu mieszkańców, że brak miejsca na to, by każdy człowiek mógł posiadać choćby najmniejszy ogródek, i gdzie z tego powodu po większej części ludzie zadawalniać się muszą kwiatkami w wazonikach, mieszkało dwoje ubogich dzieci, które miały ogródek nieco większy od zwyczajnej doniczki. Nie były one rodzeństwem, ale tak się kochały, jak brat i siostra. Rodzice ich mieszkali na jednej z wązkich uliczek miasta, tuż obok siebie, w dwóch izdebkach pod strychem; dach jednego domu dotykał prawie do dachu drugiego, rynna zaś łączyła oba budynki. W każdym z tych domów, przy samym dachu, było małe okienko, a ktoby miał dosyć odwagi, mógł przejść po rynnach z jednego okna do drugiego.
Rodzice tych dziatek mieli duże, drewniane skrzynie, w których rosły różne warzywa, kwiaty, oraz dwa krzaczki róż. Raz przyszła tym ludziom myśl do głowy, żeby owe skrzynie postawić na gzymsach, tak, iż z jednego okna dochodziły prawie do drugiego i wyglądały, niby zagony, obsiane kwiatami. Łodygi groszku i powoju wisiały po obu stronach skrzyni, a krzaczki róż bujały w długich gałązkach, otaczając okna i pochylając się ku sobie. Ponieważ skrzynie stały bardzo wysoko, a dzieci wiedziały, że im włazić na nie niewolno, siadały więc