Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 223.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nym złotym“. W r. 1650 płacono za taki złoty czerwony nieczerwonych czyli 30-groszowych 6, a w r. 1679 już 12, wreszcie za czasów saskich — 18, a gdy pojawiły się w r. 1752 pierwsze grosze miedziane, to dukat był wart takich groszy 540, a następnie i 600.

Grot jest to żeleźce: kopii, włóczni, spisy, dzidy, dzirytu, oszczepu; grot u strzał łukowych nazywano bełtem lub płoszczykiem. Wargocki powiada, że „na chorągwiach mahometowych miasto grotu dwa ogony końskie wisiały.“ Linde jako źródłosłów tego wyrazu nasuwa ze średniowiecznej łaciny garrotus, rodzaj strzały. Karłowicz sądzi, że źródłosłowem jest tu prędzej niemieckie Grat, Gräte — ość rybia, ostrze, przypominając, że pierwotne groty wyrabiano z krzemieni i ości.

Gród pierwotnie oznaczał nie miasto, ale tylko warownię, t. j. miejsce ogrodzone wałem, przykopami, palisadą. Pisarz arabski Al-Bekri mówi ogólnie o Słowianach z wieku dziesiątego, że chcąc budować sobie gród warowny, „kierują się ku łąkom, otoczonym wodami i trzciną, tam oznaczają miejsce okrągłe, albo czworokątne, wedle kształtu i rozmiarów, jakie chcą nadać grodowi. Naokoło wykopują rów a ziemię z niego sypią na wał, utwierdzając wał deskami i kołami, póki ściana nie dojdzie do zamierzonej wysokości. Odmierza się zatem i brama z dogodnej strony, a do niej podchodzi się po drewnianym moście.“ W czasach piastowskich każdy powiat, złożony z pewnej liczby opol czyli gmin, miał swój „gród,“ służący za schronienie dla okolicznej ludności podczas napadu nieprzyjaciół. W grodach takich siedzieli rycerze zawsze gotowi do obrony ziemi przeciw napadom nieprzyjaciół i rozbójników, nazywani: pogrodcy, grodzcy, albo „ludzie grodzkie.“ Wewnątrz grodu budowano dworzec z bierwion starodrzewnych. Przed wynalazkiem prochu i broni palnej wszystkie takie zamki były drewniane. Nawet na Wawelu do r. 1306 murowanego nie było. Dopiero Kazimierz Wielki ważniejsze zamki królewskie z powodu wchodzącej w użytek broni ognistej przemienił na murowane, i dlatego słusznie o nim mówiono, że zastał Polskę drewnianą a pozostawił murowaną. Każdy gród, zamek (castellum), miał swego grododzierżcę, który jako namiestnik, pomocnik panującego, zwał się włodarzem (vlodarius) i w zastępstwie swego pana piastował władzę sądową, wojskową i porządkową w całej okolicy. Później włodarzy takich od castellum zaczęto zwać kasztelanami i starostami. Przy grodach osiadali ludzie jako pod osłoną oręża i odbywały się targowiska. Na gruntach dokoła grodów, czyli na grodach, osadzano jeńców. Więc u stóp gór zamkowych powstawały pierwsze miasta, które z tego powodu grodami również nazywano. Przy Wawelu Kraków, przy Wysokim Zamku Lwów, przy Turzej górze Wilno, przy półwyspie zamkowym na Gople Kruszwica i t. d. Polskie grody i podgrodzia miały dość długo charakter czysto słowiański warowni książęcych i dopiero od napływu osadników niemieckich w wieku XIII-tym przekształciły się na miasta w znaczeniu zachodniem. Z rozwojem sądownictwa, władze sądowe musiały się rozdzielić. Spory cywilne miejskie przeszły do sądów miejskich, ziemskie do sądów ziemskich, zaś przy grodzie, czyli staroście grodowym, pozostały sprawy kryminalne, a mianowicie: o najazdy, rozboje, podpalania i gwałty, oraz władza egzekucyjna i policyjna w powiecie, kasztelanii, ziemi, t. j. okręgu grodowym. Sądził w grodzie starosta grodowy z prawem miecza, lub jego zastępca, podstarosta, w Wielkopolsce „surrogatorem“ zwany. Nad więzieniem, całością i porządkiem zamkowym czuwał burgrabia (burgrabius), do którego należało naprawianie warowni przy pomocy okolicz-