Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 058.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najdorodniejsza i najroztropniejsza, jest „starszą“ druchną panny młodej, inne „młodszemi“ czyli przydanemi starszej i stąd zwane w niektórych okolicach „przydankami“. Starszą druchnę wybiera sobie panna młoda z pośród dziewcząt pokrewnych i najlepiej świadomych obyczaju i pieśni weselnych. Do niej, oprócz niektórych weselnych obowiązków, należy wszędzie, a szczególniej u ludu wielkopolskiego, utrzymanie czystości w domu i w izbie. Nad Sanem i Wartą wszystkie młodsze druchny zowią się „swachnami“ i „swachniczkami“, a bywa ich niekiedy na jednem weselu po kilkanaście. Na Wołyniu bywa po dwie starsze druchny. Nad Dniestrem młodsza drużka zowie się pod-drużką (pid-drużka). Na Białorusi, oprócz starszej i młodszej druchny, inne zowią się „prydankami“. Nazwa ta była niegdyś powszechną w całej Polsce, a Zbylitowski w swej „Przyganie“ powiada, że „drużki przydanki usługiwały na weselu pannie młodej“. Nieżonaci bracia i krewni panny młodej są jej drużbami i przy obrzędzie rozplecin bardzo ważną odgrywają rolę. W Krakowskiem starościny i swachy zowią się „swaczki“, „swaszki i swaki“. W Sandomierskiem bywają po dwie starościny, z których jedna jest „starszą“. Nad Pilicą starościna zowie się „dziewosłębiną“. Na Litwie starościna zowie się „swacią“; na zamożnych weselach bywa po dwie „swacie“, do których należy upieczenie korowaja, uparzenie krupniku czyli wódki z miodem i t. d. W języku litewskim swacia zowie się „swoka“ (w Krakowskiem „swaka“). Na Białorusi bywają trzy swachy, z których matka chrzestna panny młodej jest starszą swachą i zajmuje starsze miejsce za stołem weselnym. Najmłodsza swacha zowie się „maładzicą“; te, które pieką korowaj, zwane są „korowajnicami“, a mężczyźni, którzy im przy tem zajęciu pomagają — „korowajnikami“. W pieśni wołyńskiej słyszymy o „starszej korowajniczce“. Kucharka należy poniekąd także do drużyny weselnej i ukazuje się po uczcie i w odpowiednim tańcu. W wielu okolicach Litwy do drużyny weselnej należy kobieta, która spełniała rolę akuszerki przy przyjściu na świat panny młodej, a teraz jest poważną staruszką i otrzymuje od swatów podarki. Starosta czyli swat, dziewosłąb, który przybywał z młodzianem prosić o rękę panny młodej, jest teraz jakby gospodarzem w domu weselnym. Zowią go w różnych okolicach rozmaicie: swatem, rajkiem, starostą, a jest on jakby mistrzem obrzędowym na weselu, bo jako człowiek starszy jest przedstawicielem tradycyi obyczaju, z którym młodzież dopiero się zapoznaje. Pod Krakowem zowią go jako dziewosłęba „swachem, swakiem, swatem i starym“. Nazajutrz po zrękowinach wozi on oblubieńców do miasta, gdzie ci kupują wianki i inne przybory, a musi być człekiem roztropnym i umieć oracje weselne, które niegdyś na weselach szlachty polskiej najważniejszą grały rolę, a dotąd przez lud są bardzo obserwowane i cenione. W Wielkopolsce godłem urzędu „swacha“ czyli starosty weselnego jest bizun, jako symbol zwierzchności. W wielu stronach bywa po dwuch starostów. Nad Dniestrem starosta ze strony panny wydawanej zamąż zowie się „starostą dańskim“ albo „domowym“, drugi zaś ze strony pana młodego, jako biorącego żonę, zowie się „starostą brańskim“. Na Białorusi „swat“ musi umieć także wiele oracyi weselnych, a z prawa zwyczaju zasiada przy stole drugie miejsce po panu młodym (Tygod. Wil. r. 1819 VII). Nad Pilicą zowią go „swatem“ i „dziewosłębem“ (Bibl. Warsz. rok 1847, II). W Lubelskiem „starosta weselny“ postępuje na czele drużyny weselnej z chorągiewką w ręku. W wielu okolicach do starosty należy krajanie korowaja. Sama nazwa „starosty“, tak w Polsce, jako i na Rusi, jest starożytną i stosowana była