Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 043.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i z Kaliskiego: „drabant przy końcu wesela tańczony“ (t. I, str. 189, nr. 222). Oryginalnej melodyi starego drabanta nie udało nam się wyszukać dotąd nigdzie, nawet w największym zbiorze starych nut rękopiśmiennych u p. Aleksandra Polińskiego, skąd otrzymaliśmy podany w niniejszym tomie encyklopedyi naszej Cenar. Być może, że nuty te istnieją w niejednym zbiorze, ale bez podpisu nazwy tańca, nie mogą być podane jako drabant autentyczny. Niewątpliwie wśród kilku melodyi drabanta weselnego ludu, podanych przez Kolberga, muszą być echa i przeróbki drabanta staropolskiego, ale jest to kwestja muzyczna niemożliwa do uwzględnienia w zakresie niniejszej encyklopedyi.

Draganek ma kilka znaczeń: 1) szewron, naszycie na rękawie munduru, może z francuskiego dragonne — ozdoba u rękojeści szabli, 2) ptak z gatunku kulików, podług Kluka tringa pusolla, 3) rodzaj rośliny zwanej po łacinie dracunculus.

Dragon, dragan, z niemiec. dragoner, żołnierz pieszą i konną odprawujący służbę. U pisarzy polskich XVII i XVIII wieku często spotykamy ten wyraz. Jakubowski np. w Nauce artyleryi pisze: „Dragonia na placu równym potyka się konno, na cieśninie zaś jedna część zsiada z koni“. Vol. leg. odróżniają zaciągi: piesze, dragońskie i rajtarskie. Paprocki W. w dziełku „O sprawie rycerskiej“, wydanem w Łowiczu r. 1776, pisze, aby żołnierze, umiejący musztrę i pieszą i konną, mogli być użyci i pieszo i konno. W ówczesnym „Teatrze polskim“ czytamy: „Dragan prosty więcej zachowuje w słowach przystojności, niżeli te panięta z wielkiego świata“. „A pókiż ja do stu draganów mam milczeć!“ „Baba dragan“. W wieku XVII już prawie we wszystkich krajach Europy spotykamy wzmianki o dragonii czyli konnicy, która w razie potrzeby złaziła z koni i pieszo walczyła. W szwedzkiem wojsku zaprowadził takie urządzenie Gustaw Adolf. W wojsku cesarsko-niemieckiem pojawiają się dragoni około r. 1633. Jednocześnie widzimy dragonów i w Polsce, którzy liczyli się do autoramentu cudzoziemskiego. Była także w wojsku polskiem i dragonja wołoska, werbowana — jak utrzymuje Wład. Bentkowski — z sołtysów Rusi i Wołoszy góralskiej.

Drelich i cwelich, z niemieckiego: Drillich i Cwillich, tkanina lniana, tak nazywana zależnie od tego czy była trójdrótowa lub dwudrótowa, t. j. z osnową potrójną lub podwójną, używana w dawnej Polsce na namioty, materace, markizy, worki, obrusy i letnie ubrania. Już Wujek w Postylli (drukowanej r. 1584) wspomina o namiocie z cwelichu. Najwięcej upowszechnionym był w Polsce drelich „wrocławski“ w kostki i pasy. Gołębiowski pisze: „tkanina dość miąższysta w pasy i płomienie“.

Drezlowanie czyli wykręcanie złota lub srebra z nici drogich tkanin. Łuk. Gołębiowski tak o tem pisze: „Było to zwykłem możnych dam zatrudnieniem, najczyściejsze z tego powstawało srebro, od którego i pozłotę oddzielali złotnicy. Mnóstwo galonów, lam, drogich materyi, szlif, kutasów w domach dawnych, obficie dostarczało przedmiotów do takowej pracy. Panie, mające w tem upodobanie, przyjmowały i upominki tego rodzaju na Nowy rok, imieniny, wypłacając się czem wzajemnie. Księżna Jabłonowska, starościna kowelska, dla każdego z synów sprawiła z drezlowania srebra stołowe. Było to bowiem codzienną jej zabawą i wszystkich osób, które przy niej bawiły, albo które ją odwiedzały“. Za Księstwa Warszawskiego, wyraz i rzecz sama były w powszechnem użyciu. Aleksander Fredro w jednej z komedyi swoich wspomina o tem zajęciu pań polskich. Polska, pozostając w ciągłych stosunkach ze Wschodem i naśladując przepych wschodni, posiadała