Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 042.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

było zastrzeżone jus communicativum. Na Litwie dożywocia nazywano zapisami na przeżycie. O dożywociach de advitalitate mamy aryngę, przez Zygmunta I przepisaną (Vol. leg. I, f. 419). Z tej wynika, że dożywocia były wzajemne w jednym akcie zapisywane, jednostronne nie miały znaczenia, że były czynione po ślubie, w ciągu małżeństwa, na majątku teraźniejszym i przyszłym, że nie krępowały w jego rozporządzeniu, że dożywotnik mógł używać dożywocia jak właściciel, bez niszczenia wszakże samej substancyi. Dożywocia wzajemne między małżonkami najdokładniej objaśnił Zawadzki „in processu“ f. 50.

Drab, żołnierz, piechur, wyraz pochodzący ze słowa średniowieczno-niemieckiego draben, iść lub biedz krokiem miarowym, dreptać. Wyraz drab — powiada Karłowicz — zapewne czeskim jest utworem w znaczeniu niby równo stąpającego żołnierza. W języku polskim drab znaczy to samo, co: drągal, basałyk, niezgrabjasz, chłop rosły. „Calo, drab, podkonnik zowią drudzy“ (Mączyńskiego Słownik z r. 1564). „Onym pieszym żołnierzom, które draby zowiemy, nie ma być taka swawola dawana, iż pospolicie żebrzą“ (Modrzewski). „Książe Roman w tej bitwie za prostego draba zabity“ (Stryjkowski). „Saul uczynił Dawida rotmistrzem nad tysiącem drabów“ (Biblja Leopolity). „Ave Rabbi a za płotem drabi“ (Rysiński); przysłowie to oznaczało Judaszowe pozdrowienie i każdą podobną zdradę. Linde powiada, że drab znaczy to samo, co: biegus, łapikura, powsinoga, hultaj, włóczęga. Haur pisze: „Jeżeliby chłop jaki był biegunem, drabem bez osady i bez własnego swego pana, już to człek podejźrzany“. W szachach „drab“ to samo, co piechotnik, pieszek, a Jan Kochanowski tak go określa:

W szachach drab na prost chodzi, ale z boku kole,
Ale jego wszystek skok na pierwsze pole.

W pieśni ludowej słyszymy:

Pani matko, są tu drabi,
Na górę mnie jeden wabi.

W krakowskiem po wsiach chodzą w czasie odprawiania jasełek tak zwani drabi. Są to zwykle dorośli mężczyźni, okryci od stóp do głowy w słomę. W innem miejscu powiada Kolberg o drabie „chłop słomą okręcony w Nowy-rok“.

Drabant oznaczał we Włoszech straż przyboczną cesarzów niemieckich. Po turecku derban (z perskiego) znaczy odźwierny, stróż bramny, wrotny. Karłowicz powiada, że być może, iż formę drabant wzięliśmy wprost od Szwedów, bo po szwedzku brzmi ona zupełnie jak nasza „drabant“. Znaczenie tańca rozwinąć się musiało w Polsce (tak jak nazwa kozaka służy i dla ludu i dla tańca), bo w żadnym innym języku tego znaczenia wyraz ten nie ma. Myli się zatem Gołębiowski, twierdząc („Gry i zabawy“ str. 317), żeśmy wzięli od Niemców taniec drabant. Drabant, drabancik oznaczał w Polsce rodzaj żołnierza honorowego, noszącego halabartę, a w Szwecyi i Niemczech najprzedniejszego jeźdźca, gwardzistę w orszaku panujących. Taniec polski „drabant“ był to polonez, połączony z mazurem. Towarzyszyły mu śpiewki podobne jak w krakowiaku. Michał Grabowski w „Pamiętnikach domowych“ powiada, że jak polonezem zwykle rozpoczynano zabawę, tak też kończono ją drabantem, w którym żegnano gospodarstwo a gości do powozów odprowadzano. Ponieważ lud wiejski, siedząc przy dworach, naśladował od wieków zwyczaje szlachty i wytwarzał tym sposobem wspólny obyczaj narodowy, więc też i drabant zaniechany przez szlachtę przechowywał się jeszcze u konserwatywniejszego od niej ludu, oznaczając np. muzykę „marsza weselnego“. Kolberg podaje melodje takiego drabanta z Krakowskiego (II nr. 887), z Mazowsza (tom II)