Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 035.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dominium przez polski państwo (Vol. leg. VII f. 727). Po niemiecku dominium nazywano Herrschaft, a więc nie znaczyło ani własności proprietas Eigen, ani sukcesyi Erbfolge.

Dominus vobiscumPan z wami, formuła pozdrowienia, pochodząca z czasów apostolskich, w liturgii Kościoła zachodniego często używana, przez którą kapłan przyzywa dla ludu łaski i obecności bożej, a wzięta z księgi Rut, gdzie Booz tak pozdrawiał swoich żniwiarzy. Posługujący odpowiadają kapłanowi imieniem wszystkich wiernych: Et cum spiritu tuo, t. j. (niech Pan Bóg będzie) i z twoim duchem, a ta znów odpowiedź wzięta ze słów św. Pawła (II Tymot., 4, 22). Kapłan czy biskup, najprzód rozkłada na ołtarzu ręce, na znak uścisku z Chrystusem, całuje go, a potem, obróciwszy się do ludu, pozdrawia wszystkich i słowy i giestem rąk rozciągniętych. (Ks. Stan. Jamioł.).

Donacja. W prawie rzymskiem używano wyrazu donatio na oznaczenie darowizny wogóle, w prawie zaś polskiem donacja oznaczała sprzedaż i w języku ludowym dotąd oznacza akt rejentalny sprzedaży i kupna. Że sprzedaże robiono pod firmą donacyi, przyczyna tego — jak twierdzi Dutkiewicz — zdaje się nie inna, jak ta, aby uniknąć skupu przez blizkich krewnych, co się retraktem nazywało. To jest rzeczą pewną, że donatio znaczy sprzedaż, zbycie, aljenację i dlatego to w kontraktach sprzedaży znajdujemy wyrazy „daję, daruję“, chociaż szacunek był brany. Zawadzki poświadcza, że wszelkie zapisy dóbr dzieją się w formie donacyi. Wyrazy donacja i rezygnacja łączono razem z sobą, rozumiejąc przez to sprzedaż i kupno venditio. Że sama władza prawodawcza używała wyrazu donatio w znaczeniu sprzedaży, mamy tego dowód w Vol. leg. V f. 369, co, jak się zdaje, powstać musiało dla uniknienia retraktu, który w donacyi miejsca nie miał. Stąd pochodzi, że w donacjach zapewniano ewikcję i dlatego obok donacyi potrzebny był oddzielny kwit z opłaconego szacunku.

Donatywa. Tak nazywano w Niemczech średniowiecznych summę pieniężną, składaną księciu zwierzchniemu na św. Jakób, św. Marcin i na Gromniczną przez lenników i szlachtę, z mocy uchwały sejmowej, jako dowód przychylności. W uchwałach zastrzegano sobie, że darowizna ta nigdy nie może być zamieniona na stały podatek, ale będzie użyta do obrony kraju. Podobne przeznaczenie miały donatywy, składane królom polskim i ich dostojnikom przez zamożne miasta pruskie i inflanckie. Miastom tym chodziło o utrzymanie praw ich dawnych, o wyjednanie nowych, o zjednanie łaski królewskiej przez upominek lub o wyrażenie uznania dla pomyślnych wypraw wojennych, takich np. jak wiedeńska r. 1683, a zarazem o zasilenie skarbu przez wojnę wyczerpanego. Donatywy bite przez Gdańsk w r. 1685 są ostatnim pomnikiem tego stosunku miast pruskich do osoby królewskiej. Donatywy nasze różnią się od donatyw lenników niemieckich tem, że u nas składano je w postaci osobno w tym celu wybijanych monet złotych, a niekiedy srebrnych i dawano monarsze nie w stale określonych terminach, lecz w miarę uznania potrzeby. Nasze więc trzymają środek między medalami a monetami; stronę ich główną zajmuje popiersie panującego, a odwrotną — herb lub widok miasta. W otoku, gdzie bywa nazwa monety, widzimy najczęściej napis, że takie to miasto kazało wybić ze szczerego złota, np. Ex auro solido civitas Gedanensis fieri fecit. Donatywy podobne ważyły 1½, 2, 3, 4, 5, 7 do 10-u dukatów, lecz rzadko wyrażano tę ilość dukatów, co stanowiło główną różnicę donatyw od monety obiegowej. To wahanie się donatyw między medalem i monetą, oprócz ich rzadkości, jest przyczyną, zdaniem prof. Józefa Przyborowskiego, że