Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 112.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lub śniegową wodą skrapiającą jej policzki, łączyło się parę łez tęsknoty za weselem, swobodą, miłością, których odgłosy i widok, zasłyszała i dojrzała tak blisko siebie. A nazajutrz ten sam młody człowiek ubogi i ta sama młoda uboga panienka, wstrząsani chłodem poranku i skostniałe ręce tuląc do drżącej od zimna piersi, przechodzili znowu obok tych okien, które wczoraj buchały światłem i gwarem, a dziś cicho, spokojnie przesłonięte bogatemi firankami, zdawały się naśmiewać z wichrów i zamieci szalejących na świecie, i znowu oczy ich zmęczone niedospaniem, wzniosły się ku tym oknom tchnącym ciepłem i ciszą dostatniego bytu, a głowy schylały się pod smutnem własnej doli poczuciem. I nigdy może nie pomyśleli ci uprawiacze ciężkiej roli pracy i biedy, że w tych mieszkaniach, co się im rajem zdawały, odgrzewał się nie jeden straszny dramat, wlekło się niejedno posępne bardzo istnienie, nigdy może nie pomyśleli o tem, że ich to właśnie mozolne ubogie życie, szczęściem było w porównaniu z życiem istot w pięknem mieszkaniu tańczących wieczorem, a spiących wygodnie rano, ale tańczących z sercem targanem boleścią, a spiących wśród mar tłoczących się do głowy objętej gorączką rozpaczy. A jednak tak było, bo w nie jednem z tych mieszkań, wśród sprzętów bogatych i miękich, tuliło się w kącie widmo nieszczęścia, i czyhało na mieszkańców, tem straszniejsze, że ukryte i spotęgowane kontrastem pozoru z rzeczywistością.
Najświetniejsze i najbardziej otwarte z domów bawiących się owej zimy w M, były domy państwa Grabów i pani szambelanowej Słabeckiej. Wszyscy jednogłośnie zgadzali się na to, że pani Kamila była pierwszorzędną z gwiazd na horyzoncie tamecznego pięknego świata. Piękna surową i energiczną pięknością ukazywała się wszędzie bogato strojna, z wielką powagą postawy i spokojem układu. Pod tą jednak