Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 110.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uważając na tę drwiącą rekomendację towarzysza zabaw, — na Złotej ulicy, siedm pokojów, bardzo niedaleko mieszkania państwa Grabów.
— Państwa Grabów? qu’est ce que ce? — zawołała szambelanowa. — Nie słyszałam jeszcze, aby w M. byli państwo tego nazwiska.
— Jakże, jakże, — mówił pan Jodek, — są! i jak są! Pan Kalikst Graba, dzielny człowiek, słowo honoru, przybył tu na wiosnę, a w jesieni ożenił się z panną Kamilą G. Jak żyją! fiu! fiu!
— Z Kamilą G? — ozwała się Ryta, — czy to nie z moją koleżanką, Toziu?
— Tak, — odparł brat.
— Bardzo więc rada jestem, że znajduję ją w M, jest to jedna z kobiet, dla których najwyższą miałam zawsze sympatję.
Jodek począł natychmiast opowiadać o bogactwie Graby o jego wystawnem życiu, o jego miłej uprzejmości, potem zachwycał się nad wdziękami pani Kamili.
— Tylko zanadto jakoś poważna, czy dumna, — dodał.
Po śniadaniu Ryta zapytała brata:
— Powiedz mi Tozio, kto jest ten pan Graba, mąż Kamili?
— Mój najlepszy przyjaciel, — odrzekł z amforą.
— Jakiż to człowiek?
— W towarzystwie zachwycający, bon camarade przedewszystkiem, w gruncie łotr skończony; ale nie mów o tem nikomu.
— I ty się z nim przyjaźnisz? — zapytała Ryta, uważnie patrząc na brata.
Qui se ressemble s’assemble, — odparł pół szyderczo, pół lekceważąco.