Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 102.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nowienie poprawy. I pytasz mnie, dla czego młody człowiek poziewa i usypia nad książką, dla czego ona go męczy, dla czego lęka się szyderstwa towarzysza i przez obawę tę wrzuca w piec owoc długoletniej pracy jakiegoś uczonego poczciwca? Otóż powiem ci, że jest tak dla tego, że ten młody człowiek od lat dziecinnych nie był przysposobiony i hartowany do pracy, że kilkoletnie życie gorączkowej zabawy osłabiło go, zdenerwowało, pomięszało mu pojęcia o złem i dobrem, zrobiło zeń słowem to nic ubrane w modny tużurek, które jeśli nie chce umierać w zmęczeniu, musi umierać z nudów, a jeśli jest dość zdrowej i silnej kompleksji, że nie umrze, musi żyć na utrapienie swoje i innych, póki funduszu nie straci, a jak go straci, palnąć sobie w łeb, lub pójść o żebraczym kiju śpiewać pod kościołem psalmy pokutne... Ryto, czy nie masz przy sobie wody kolońskiej? słabo mi... nie mogę tak długo mówić ..
Ryta podała bratu flakonik wiszący u jej paska. Tozio potarł sobie skronie orzeźwiającym płynem i z gorzkim uśmiechem rzekł:
— Możesz do wuja napisać o tem, jaki to ze mnie dzielny człowiek...
Ryta obie ręce przycisnęła do czoła i spuściła głowę.
— O Toziu! — rzekła głosem stłumionym, — gdzież jest ten brat mój, o jakim marzyłam? gdzież jest ten brat, o którym myślałam, że będzie moją dumą i mojem wsparciem?
— Wsparciem? jak może dać komukolwiek wsparcie człowiek, którego od dzieciństwa nic nie wspierało?...
— Ależ wola twoja bracie! gdzież wola twoja! — zawołała Ryta z boleścią.
— Wola? utonęła tam gdzie i siła. Wszyscy rodzimy się słabi, skłonniejsi do złego niż do dobrego, a ten tylko posiada wolę, kto miał ją wyrobioną w sobie od kolebki.