Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

należało. Ale czy sądzisz, że w tej chwili rozwagi i opamiętania, gdy człowiek powie sobie: stój! to już tak zaraz wstrzyma się i zmieni i inny kierunek przybierze? gdzie tam! co najwięcej, zamknie się na kilka dni w swojem mieszkaniu z goryczą w sercu i flaszką lekarstwa na stole, a gdy gorycz tę przetrawi w sobie i połknie lekarstwo, znudzi się i otworzy znowu drzwi swe na oścież, a przyzwawszy wesołych kolegów zawoła ze zdwojonym zapałem: Bank! poniterujcie! Bo powiedz, proszę cię, co mu zastąpi te pięćdziesiąt dwa obrazki przynoszące mu wrażenia, do których nawykł, i tych towarzyszy, których pełna werwy rozmowa upaja go i ogłusza? czem on zabije długie szesnaście godzin doby, jakie mu po ośmiu godzinach snu do spędzenia pozostają? Możeby on i rad wziąć się do jakiego działania, ale ażeby robić coś, trzeba najprzód umieć robić, a żeby umieć, trzeba się uczyć; uczenie się, to praca, do której należy przynosić trzeźwy umysł i siły niezmęczone, a on tymczasem przy czytaniu drugiej stronicy naukowej księgi poziewa, a przy trzeciej usypia, a jeśli wypadkiem dojdzie do końca kilku kart nie usnąwszy, to czuje się tak zmęczonym i znudzonym, że idzie rozerwać się czemś łatwiejszem, a gdy znowu zacznie rozrywać się, niech wszystkie dobre duchy requiescat in pace śpiewają nad książką! Jakiś czas będzie ona leżała jeszcze w jego mieszkaniu na stole pod grubą warstwą pyłu i przykryciem różnych kawalerskich gratów, aż przyjdzie jaki koleżka, przywódca i mistrz w zabawach i zaśmieje się na całe gardło i szyderczo zawoła: — „Cóż to! jak widzę, stajesz się literatem! czy nie wstąpisz wkrótce do zakonu Trapistów? cisza klasztorna lepiej sprzyja uczonym medytacjom, jak wrzawa światowa!“ — I wnet książka ze stołu idzie pod stół, a z pod stołu w piec, a z nią razem płoną na stosie suchego drzewa i dobre intencje, i słówko pobożne, i posta-