Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Anastazya.djvu/078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dostatki i upiększenia dla nowej jej chaty skupując; ale co pewna, to że szlachcic ten stary, ale jeszcze krzepki, codziennie kawał pola, wieś od samotnego siedliska Naści dzielący, krokiem powolnym przebywał i jego to nogi najwięcej wydeptały snującą się z pod berberysów ścieżynę, chociaż przez rok jeden i jeszcze część drugiego wydeptywało ją też wiele nóg inszych. Były we wsi dziewczęta, rówieśnice Naści, które przyjaźń z aktorką utrzymywać żądały, byli chłopcy, którym dniami i nocami roiły się konkury i swaty do niej i do jej dziedzictwa. Ale u końca drugiego roku prawie wszyscy uczęszczać do samotnego domostwa zaprzestali, ani uciechy, ani nadziei powodzenia dla zamiarów swych w niej nie znajdując.
Jedni mówili, że w babkę wrodziwszy się, Anastazya skryta jest i srogo we wnętrzu swem ludzi sądząca, insi, że z przyczyny aktorstwa swego zbytnio już samej sobie dufa, z nikim myślami dzielić się nie chcąc, a insi jeszcze, że nikomu sercem nie przychylna, do niczyjego serca przypaść też nie może. A o konkurentach swych ona sama cale nie tajnie wypowiadała zdania, że jeden wichrowaty jest i nierozgarnięty, drugi nie polerowny, trzeci grzechu nie bojący się i przez interesowność tylko miłowanie jej okazujący i t. d. Tedy po-