Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Anastazya.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nym, z gwałtem do szaleństwa wielce podobnym, krzykiem i przykładem znaglając żonę i dzieci, aby w godzinę, w minutę, w jeden mig, wszystko, co trzeba, przenieśli i przewieźli.
Zaledwie wszakoż przenosiny te były uskutecznione, do świetlicy, w której nowi mieszkańcy jeszcze około ustawiania gratów się krzątali, wpadł drugi stryj Anastazyi, Dominik, z powodu kościstej i wysokiej figury swej, a więcej jeszcze lamentów, nieustannie cienkim głosem wypowiadanych, przezwisko Piszczałki noszący. Z krzykiem tem przeraźliwszym, że miało brzmienie najcieńszych tonów fletu lub pastuszej dudki, Piszczałka jął bratu pośpiech jego wyrzucać, dowodząc, że on to właśnie, jako najstarszy, a zwłaszcza najuboższy z braci, dom po zmarłym dziedziczyć ma prawo, że polem i gospodarstwem podzielą się kiedyś, ale dom, ze wszystkiem, co w nim się znajduje, on natychmiast posiąść powinien, jakoż i posiądzie, a zbyt pośpiesznego Waleryana wygna z niego razem z żonką i dzieciakami, które to ostatnie w dodatku obije, graty ich na drobne drzazgi pokruszywszy. Tak w niebogłosy piszczał, wąsy konopiaste i obwisłe targając, albo pięściami zaciśniętemi bratu grożąc Tuczyna Piszczałka, ale Tuczyna Mruk też obstawać przy swojem umiał, nigdy nikomu w ubligach dłużnym nie ostawał,