Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Anastazya.djvu/014

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nuda bezdenna; szczypce gaszące płomię wszelkie, gwóźdź przytwierdzający ku ziemi każde skrzydło.
Wtem, dzwonek u drzwi, kroki spieszne, poczta, dzienniki, a wśród tych ostatnich jeden od dawna kochany, z dużym rysunkiem na pierwszej stronicy, wyobrażającym dziewczynę w odzieży prostej i krótko nazwanym »Anastazya«. Nic nad to, nic więcej. Ani tła, ani ornamentyki, ani akcesoryów, któreby wyjaśniały: kto to i jaka historya? Jednak, od pierwszego rzutu oka widać, że ta dziewczyna jest kimś, a dokoła niej, po marginesach pięknego dziennika, krążą błyskawice i majaczą momenty jakiejś historyi. Twarz tej pięknej dziewczyny naznaczył pan grotem bólu, wystrzeliwającym z serca, i położył pan na niej chmurę, która zstąpiła z przerażonej myśli. Bije od niej dusza mocno czująca, gwałtownie przez twardą dłoń życia targnięta i narzędziami oczu zmartwionych patrząca w otchłań. Po marginesach dziennika błądzą cienie tych skrzydeł, na których dusza ta wzlatywała ku swemu niebu, i tych krzaków oszronionych, na które spadła. Są tam też krzywe dzioby ptaków drapieżnych, które, dobywając się z zarośli życia, wyświstują pytania: A co teraz będzie? Co poczniesz? Gdzie woda zapomnienia? Gdzie gałąź ratunku? Jak dalej żyć? Czem żyć? Wszystkie