Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 099.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

postać Miłosierdzia i zjawiły mi się, jako biali a smukli aniołowie, którzy mi niosą zbawienie. Lecz nagle, ni stąd — ni zowąd, śmiertelna odraza wtargnęła do mej duszy i każde źdźbło mej istoty zadrżało, jakbym się zetknął z drutem stosu Wolty, — i kształty anielskie przedzierzgnęły się w widma bez znaczenia, w posiadaczy łbów ognistych, i zrozumiałem, że nie mogę od nich oczekiwać żadnej pomocy. I wówczas do mej wyobraźni, nakształt zbytkownej nuty muzycznej, wsnuła się myśl o wybornym spoczynku, który nas czeka w mogile. Myśl ta przyszła ciszkiem i ukradkiem, i wydało mi się, że nie mało czasu zużyć muszę na to, aby jej do cna pokosztować. Lecz w tej samej chwili, gdy duch mój zaczął nareszcie głęboko wyczuwać i wypieszczać myśl ową, twarze sędziów sczezły, jak na skinienie różdżki magicznej, — w nic się rozwiały wielkie płomienie, ich światło wygasło doszczętnie, — nastała ciemność ciemności, — wszelkie czucia zdawały się chłonąć wzajem bez reszty, jak podczas szaleńczego i zawrotnego nura, którego daje dusza w Hadesie. I nic nie zostało z wszechświata, prócz nocy, milczenia i bezruchu.