Strona:PL Aleksander Dumas-Dama kameliowa.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Scena ta przepełniona była nudą, wynikłą w skutek nicości mężczyzny i zmęczonej tą smutną osobistością kobiety.
Na głos Prudencyi, Małgorzata się podniosła a podziękowawszy jej wzrokiem, zbliżyła się do nas i rzekła:

— Proszę panów, bardzo proszę.