Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc czemże jest? Zlepkiem narodów. Jeżeli te narody zechcą się odłączyć, a wszystkie razem, jaką siłą utrzyma je przy sobie?
Rosja, Prusy mają jeszcze siłę pięści, ale ona jej nie posiada; jeżeli chce istnieć, muszą jej składowe części być zadowolone ze swojego losu i nie dążyć do oderwania.
Więc najsilniejsze ludy, Węgrzy, Polacy, Czesi, otrzymują pewne prawa: mają sejm własny, własne urzędy, szkoły, wolność stowarzyszeń i rozwoju narodowego.
Powinni być zadowoleni. Wtedy niech sobie cierpią Słowacy, Chorwaci i inne drobiazgi, takich, się nikt nie lęka.
Tym sposobem Polacy austrjaccy w porównaniu z zaborem pruskim i rosyjskim mają rzeczywiście wiele, tak wiele, iż chwilami zdaje im się, że są rzeczywiście wolni, że cesarz austrjacki jest ich polskim królem.
I wdzięczne polskie serca już oddają się z całą szczerością. Wszystko im jedno, jakie są przyczyny, które dały im trochę swobody; gotowe za to wiernie i gorliwie służyć tak łaskawemu monarsze, i służą, często aż zanadto wiernie.
Węgrom wciąż mało i otrzymują więcej, Polak nie upomina się o nic. Widzi tylko, co ma dobrego, i tem się nacieszyć nie może.
Ma przecież swoją szkołę, polską szkołę, gdzie dzieci się uczą w ojczystym języku od nauczycieli Polaków. Ma własny uniwersytet, akademję, rozmaite instytucje naukowe, muzea, bibljoteki. Oddano mu Wawel, gdzie były koszary wojskowe, nie odrazu, ale oddano. Ma prawo własnym kosztem go odnowić, niech przypomina przeszłość ta pamiątka.
Ma wolność słowa. Wolno przemawiać mu własnym językiem na zebraniach publicznych, wolno mówić o miłości ojczyzny, przeszłości, wolno śpiewać na ulicy i w kościele pieśni i hymny narodowe,