Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

spłatę do podatku, i będą ją pobierać jeszcze wtedy, kiedy zapłaci wszystko.
Chłop nic o tem nie wie.
Coś tam słyszał jednak, że dobry car i panu ziemi nie odebrał darmo, ale dał za to zapłatę.
Bo car prawo własności chce szanować, inaczej jego własność nie byłaby pewna. Więc za ziemię zabraną niby płaci. Czem? Kawałkiem papieru.
Na papierze tym napisane, że wart niby tyle, co zabrana ziemia, ale tylko tak napisane, bo teraz nikt nic nie da za ten papier, a kiedyś tam, po wielu latach spłaci je rząd i wykupi za pół ceny.
Tym sposobem niedrogo kosztowała cesarza zabrana szlachcie ziemia, którą obdarzył chłopów.

Ale to nie koniec.
Uwłaszczenie dla szlachty było okrutną karą za powstanie: straciła część majątku i straciła robotnika, a zostały jej długi i zrujnowany dobytek. Przez dwa lata przecież płaciła podatek narodowy, wspomagała powstańców, i grabiły ją wojska rosyjskie. Niewiele jej zostało.

I to jeszcze niedosyć.
Łaskawy cesarz obawia się zawsze, żeby teraz, kiedy nie będzie pańszczyzny, chłop nie porozumiał się z panem jak z bratem, jak z rozumnym i życzliwym mu sąsiadem. Tego car wcale nie chce i potrafi temu zapobiec.
Między dworem i chatą musi być nieufność, pan i chłop muszą być sobie wrogami, aby nie stali się jednym narodem. Trzeba, żeby mieli powód do niezgody, trzeba ten powód stworzyć.
Więc cesarz daje chłopu prawo do pastwiska i opału w pańskich lasach. Nie oznacza gdzie, ile, tylko daje prawo. Naturalnie, że chłop zechce jak najwięcej korzystać, a pan — jak najmniej dawać. I będzie wieczna kłótnia i nienawiść.