Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zagłada polskości i wiary.


Cała ziemia polska należy do cara, on nią rozporządza.
W Polsce trudno wytępić cały naród miljonowy, nawet carowi trudno, ale Litwę z tego robactwa oczyści. Na Litwie niema miejsca dla Polaków. Ci, którzy osiedlili się tutaj od wieków, precz pójdą.
Wszyscy? W jaki sposób?
Patrzmy.
Wieś Jaworówkę w gub. grodzieńskiej o brzasku dnia otaczają wojsko i Kozacy.
Mieszkańcy jeszcze śpią. To szlachecki zaścianek, jakby Dobrzyńskich w Panu Tadeuszu.
Budzi ich dziwny gwar i tętent koni, słychać krzyki, nawoływania, nawet strzały. Powstanie jeszcze trwa, bo to sierpień w roku 63-im, lecz nie było powstańców w okolicy, — więc co to znaczy?
Stają na progu domów zaniepokojeni: wszędzie wojsko, pełno kozactwa, pada rozkaz krótki i groźny:
— Zbierać się w drogę!
— W drogę? Dokąd? Poco? — Nahajka jedyną na to odpowiedzią. — Prędzej! prędzej!
Nieopisany zamęt, szloch kobiet, płacz dzieci. W jaką drogę? Wszystko tu rzucić?
Zabrać, co można. Prędzej!
Pod batem, w pośpiechu każdy gromadzi, co może. Podobno resztę spalą?
Zaprzęgają do wozów, wyprowadzają bydło, wiążą w węzełki odzież i trochę żywności, Kozacy pomagają, o, pomagają gorliwie „zabierać“! Krzyk, lament, kłótnie, świst pletni, przekleństwa.
A komenda przynagla: — Prędzej! prędzej!
Na wozach starcy i kobiety z dziećmi, reszta idzie piechotą, otoczona murem kozactwa i wojska. Kilka strzałów — i płoną strzechy. Już cała wieś w ogniu. Pozostaną tylko kominy.