Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/05

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Na obczyźnie.




PIEŚŃ ŻOŁNIERZA.


Ja w tej izbie spać nie mogę,
Inną izbę daj, sąsiedzie!
Bo stąd okna są na drogę,
Tędy często poczta jedzie.
A gdy w nocy trąbka dzwoni,
Tak mi mocno serce skacze:
Myślę, że trąbią do koni
I potem aż do dnia płaczę.
Oczy zamknę — to się marzy:
Nasze konie, chorągiewki,
Ognie nocne, krzyki straży
I wiarusów naszych śpiewki.
Ocykam się i w ocknieniu
Słyszę głos mego kaprala,
On mnie klaszcze po ramieniu:
— Wstawaj! jedźwa na Moskala!
Wstaję — aż ja w pruskiej ziemi!...
Już tam lepiej leżeć w błocie,
W chłodzie, głodzie i na słocie,
Ale w Polsce, między swemi.
Jużbym tej nocy nie zasnął,
A czekałbym na kaprala,
Gdyby znowu w ramię klasnął:
— Wstawaj! pódźwa na Moskala?

Adam Mickiewicz.