Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a jako żebrak, jestem zupełnie gotów zawsze na to, że mnie ode drzwi odpędzą. Koniec końców, niech Ojciec z łaski swej tak zrobi, jak ja proszę, nie troszcząc się o wynik. Przekona się Ojciec, że wynik będzie dobry, bo to w ręku Matki Najśw., która radzi o swojej cierpiącej czeladzi.
Tymczasem tyle, drogi Ojcze, bo czasu mam bardzo skąpo. Wszystkich Was razem i każdego zosobna polecam opiece Matki Najświętszej, a moją niegodność waszym modlitwom.