Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tylko przypatrują się pożarowi, bo narzędzi do gaszenia żadnych zgoła nie mają.
Wiem, że Ojciec czasu do stracenia nie ma, mimo to z niecierpliwością oczekuję na list Ojca bodaj i krótki. Tymczasem tyle, bo już północ niedaleka, jak Bóg pozwoli, następną pocztą znowu kilka słów Ojcu przeszlę. Wszystkich Was polecam opiece Matki Najśw., a moją niegodność waszym modlitwom.