Strona:Król Lir (William Shakespeare) 035.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Ks. Albanii.Co to znaczy?
Milordzie, chciej się uspokoić, proszę.
Król Lir. Obrzydły sępie, kłamiesz: w mym orszaku
Są sami ludzie wybrani i zacni,
Znający dobrze swoje obowiązki
I umiejący ściśle utrzymywać
Godność imienia swego. — O, ty błahy,
Nic nie znaczący występku Kordelii,
Jakżeś ty wielkim wydał się w mych oczach!
Jakże ty mogłeś wstrząsnąć aż do głębi
Moje jestestwo i w żółć zmienić miłość?
(Bije się w głowę).
O Lirze, Lirze, Lirze, bij w tę bramę,
Przez którą weszło twoje zaślepienie,
A wyszedł rozum! — (Do swoich). Idźcie, moi ludzie.
Ks. Albanii. Jam nic nie winien, milordzie, i nie wiem,
Co Wasz gniew budzi.
Król Lir.Być może, milordzie. —
Słuchaj, naturo, ukochane bóstwo,
Słuchaj wezwania mego! Odmień zamiar,
Jeżeliś chciała potwór ten obdarzyć
Imieniem matki! uczyń ją niepłodną!
Zwarz w niej, wyjałów organa rodzajne!
Niech jej zepsuta krew nie wyda nigdy
Dziecięcia, coby chlubę jej przyniosło!
Jeśli zaś tak jest już postanowionem,
Że jej udziałem ma być macierzyństwo,
Niech jej płód będzie zlewkiem wszelkiej złości
I dokuczliwem dla niej mąk narzędziem!
Niechaj wyryje zmarszczki na jej czole,
Wyciskanemi bez ustanku łzami
Niech jej zbrózduje lica! za jej trudy,
Za odebrane od niej dobrodziejstwa,
Niech jej zapłaci śmiechem i pogardą!
By mogła uczuć, o ile dotkliwiej,
Niż ukąszenie zjadliwego gadu,
Boli niewdzięczność dziecka! — Precz stąd! precz stąd!
(Wychodzi z Kentem i orszakiem swoim).
Ks. Albanii. Na miłość bogów, których czcimy, powiedz,
O co to poszło?
Goneryla.Nie troszcz się o powód;
Zostawmy wolne pole przywidzeniu,
Co się wylęgło w niedołężnej głowie. (Lir powraca).