Strona:Król Lir (William Shakespeare) 031.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Mniej pożyczaj, niż posiadasz,
Zyskuj więcej, niż zakładasz;
Porzuć kubki i kobietki,
Pilnuj domu i kaletki,
A rachunek będzie letki,
Gdy w dwustu dwie znajdziesz setki.
Król Lir. To wszystko razem wziąwszy, jest — nic.
Błazen. Więc to jest tak dobre, jak mowa niezapłaconego adwokata: niceście mi za to nie dali. Powiedzno mi, wujaszku, czy z niczego żadnego mieć użytku nie możesz?
Król Lir. Ma się rozumieć, mój chłopcze; z niczego będzie nic.
Błazen (do Kenta). Powiedzcie mu, proszę, że właśnie tyle wynosi dochód z jego krajów: błaznowi nie zechce uwierzyć.
Król Lir. Cierpki błazen!
Błazen. Czy znasz różnicę, mój chłopcze, pomiędzy cierpkim błaznem a słodkim?
Król Lir. Nie, moja duszo; wskaż mi ją.
Błazen.Kto ci doradził, panie,
Z twych państw uczynić dań,
Niech tu przede mną stanie,
Lub ty za niego stań.
Cierpki i słodki błazen
Wnet się ukaże nam:
Tu jeden w pstrym kaftanie,
A drugi — oto tam.
Król Lir. Błaznem mnie nazywasz, rybeńko?
Błazen. Wszystkie inne tytuły swoje porozdawałeś; ten jest od ciebie nieodłączny.
Kent. Nie jest on kompletnym błaznem, milordzie.
Błazen. Nie, zaiste; milordowie i wielcy ludzie nie pozwalają mi na to. Gdybym miał monopol błazeństw, musieliby oni mieć w nich udział; nie daliby mi swobodnie błaznować, jeślibym im coś z mego towaru nie odstąpił. — Daj mi jaje, wujaszku, a ja ci dam połowicę.
Król Lir. Połowicę? co przez to rozumiesz?
Błazen. Ma się rozumieć połowicę jaja, skoro z niego wyjem środek. Kiedyś rozciął swoje królestwo i podarował obie jego połowice, poniosłeś osła na grzbiecie przez błoto i głowa twoja rozpadła się podobnież na dwie połowice, czyniąc z ciebie półgłówka. Jeżeli to