Strona:Juliusz Verne-Hektor Servadac cz.2.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powrót i 9 listopada stanęli na wybrzeżu Ziemi Gorącej.
Potrzeba dodać, że przybywając trafili na straszliwy gniew Palmiryna Rosette. I szczerze mówiąc, miał czego się gniewać!
Czytelnik przypomina sobie, że profesor na nowo rozpoczął seryę obserwacyi i obliczeń, dotyczących Neriny. Otóż, tylko co ukończył to wszystko i miał już w ręku wszystkie elementa swego satelity...
Ale Nerina, która miała ukazać się w wilię dnia tego, nie pojawiła się wcale na horyzoncie Gallii. Pociągnięta zapewne przez jakiegoś potężniejszego asteroidę, umknęła w przejeździe przez strefę planet teleskopijnych.