Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiodła Cholewę swobody nuta,
Taka czarowna, taka junacka!
Walczył z Chłopickim, słuchał Kossuta
I Garibaldi znał pana Jacka!

O, warto w boju nałożyć głową,
By reszta braci wskrzesła szczęśliwa!
Wolność! o złote, potężne słowo!
Wolność! Niech żyje! Eljen! Evviva!


III.

Na Starem Mieście koło Pijarów,
Po nabożeństwie w świątyni Pańskiéj,
Zbiera kamratów z pod trzech sztandarów
Jacek Cholewa, rotmistrz ułański.

Ze starych źrenic skrzy zapał szczery,
Z ust mknie, jak piorun, za słowem słowo —
Gwarzą ułany i grenadyery
W świętą rocznicę listopadową!