Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/091

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Krew, jak siarka, z oczu blask wylata,
Duch żołnierski, choć mleko pod nosem:
»Tożby prali »Hajnała« psubrata,
Co nas bestja stłukł pod Villagosem!«...

Do studentów nieraz w zmierzch, wśród zimy,
Po spadzistych stróż się schodach wdzierał:
»A! pan kapral! Prosimy! prosimy!
Jak to niemców bijał Bem jenerał?«...


V.
Cna fortuna, kapryśna niewiasta,
Gnała Wiechcia w różne świata strony,
Zewsząd tęsknił do Starego Miasta,
Bo je kocha tak, jak syn rodzony.

Każdy dom mu, każdy zakąt znany,
Cicha Wisła, zgiełkliwe ulice,
W Starem Mieście miał swój sen różany,
W Starem Mieście zamknąć chce źrenice.