Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/081

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy żona familię twą zacną
Ma nowym powiększyć prorokiem,
Choć północ, choć śnieżna zadymka,
Syp, bracie, do budy »Pod smokiem«.

Konsyliarz latarkę zapali,
Płaszcz zdejmie, co wisi na haku,
I ruszy wnet krokiem marszowym
Cum forcipe, filis et acu...


V.
Opatrzon w tabakę i fular,
W swym starym kwiecistym szlafroku,
W fotelu z szeroką poręczą
Siaduje konsyliarz o zmroku.

Do facyat, do brudnych suteryn
Nędzarze wracają z roboty,
W zaułki cień pełza, a w Wiśle
Wnet słońca utonie krąg złoty.