Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz moje tylko zabija nadzieje;
Drugiéj bynajmniéj nie szkodzi.
Ona żyje, ona chodzi,
Kilka drobnych łez wyleje,
Po tém w niéj czucie rdzawieje,
I została nakształt głazu.
Ach dwie osoby uderza od razu!
Lecz moje tylko zabiła nadzieje,
A jéj bynajmniéj nie szkodzi!
Kwitnie życiem, kwitnie zdrowiem.
Taką śmiercią umarła... kto? o nie.. nie powiém!
Nieprawdaż dzieci? straszniéjsza daleko,
Gdy trup z rozwartą, o tak, powieką. (dzieci
uciekają.)
Jednak umarła!.. kiedy płaczę, ręce łamię,
Zbiegli się ludzie do koła,
Wyciągają długie szyje,
Jeden mówi, że ja kłamię,
Drugi potrąca i woła:
Patrz szaleńcze, ona żyje! (do xiędza.)
Nie wierz, choćby ci szyderce,
Po tysiąc razy mówili;