Strona:Adam Asnyk jako wyraz swojej epoki.djvu/038

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pretensjonalna apologja domorosłej estetyki. W znacznej części innych utworów lirycznych Asnyka refleksja stanowi podkład, osnowę, której nici przeglądają często przez haft poezji, nie odejmuje to jednak charakteru poetyckiego tym utworom, a stanowi tylko ich właściwość. Niektóre z nich są dla nas tem bardziej zajmujące, że w nich zarysowuje się stanowisko poety wobec współczesnych prądów, co silniej od niejakiego czasu zaczęły bić o stare mury naszych wyobrażeń i wielkie w nich poczyniły wyłomy.
Za dobre to trzeba wziąć Asnykowi, że się nie usunął na bok od tej walki wyobrażeń, że przepuścił nowe prądy przez swoje serce, zmierzył je swojem uczuciem i rzucił słowo swoje, rozjemcze słowo, w wir i wrzawę walki. Poezja jego stanęła tym sposobem na wysokości zadań współczesnych, dopełniła swojego obowiązku, jako gwiaździsta przewodniczka serc.
Jakież stanowisko zajmuje Asnyk wobec nowych prądów? Możnaby myśleć, że jako poeta, wykarmiony czcią dla ideałów, niechętnie, jeżeli nie wrogo, zachowa się względem kierunków, co odejmują bezpośrednią boskość pochodzenia i człowiekowi i tym jego ideałom, a walkę o byt wskazują jako główną dźwignię postępu; możnaby spodziewać się, że stanie w szeregu idealistów, u wyłomu starych wyobrażeń, i zacznie stamtąd ciskać gromy na wdzierających się śmiałków, a przynajmniej, że gorycz znajdzie na swoich ustach, jak niegdyś w apostrofie do XIX wieku, że tylko zgrozy i nicości dopatrzy w nowej nauce. Ale czasy się zmieniły: poeta spokojniejszem okiem patrzy w przyszłość, umie spojrzeniem sięgnąć dalej, poza fale czasu, i mijające dysonanse pogodzić w ogólnej harmonji, w idei postępu. Wie on, że nowe prądy walczą w imię tej idei i stąd ich niepowstrzymana siła; wie, że stare formy pod natarciem tych prądów muszą się pokruszyć, a raczej