Strona:Adam Asnyk jako wyraz swojej epoki.djvu/011

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tej jednak poeta-liryk nie schodzi ze swego stanowiska; sentymentalność, wcielona w bohatera sztuki, rzuca swój cień długi na cały utwór. Intryga zręczna i niezawiła, ładna dykcja wiersza, postacie zrozumiałe, wszystko to razem wzięte wywiera dobre wrażenie na czytelniku; sama tylko sentymentalność bohatera trochę za ckliwa: w komedji niema warunków zajęcia sobą i podobania się. Komedja jest krytyką wszystkiego, co nie jest z jednej strony jasne, zrozumiałe, na zdrowym rozsądku oparte, co nie jest z drugiej strony dobre, pożyteczne i szczere. Sentymentalność, występująca w komedji, jeśli się ma zastosować do jej warunków, musi, chcąc nie chcąc, odegrać rolę Don Kiszota, musi przybrać barwę śmieszności w kolizjach swoich z zadowoloną z siebie rzeczywistością. W Gałązce heljotropu sentymentalność jest triumfującą.
Daleko mniej szczęśliwym był p. El...y w ostatniej, dwuaktowej komedyjce swojej, pod tytułem Walka stronnictw. Panu El...y, wiezionemu zwykle pięknemi rymami, zachciało się naraz pójść piechotą, która jest może najwłaściwszą formą komedji. Zamiana jednak była bardzo niekorzystną. Proza p. El...y w rzeczonej komedji okazała się niezmiernie suchą i sztywną; tem gorzej wyglądała przy swojej starszej siostrze rymowej, o której zaletach i pięknych a okrągłych kształtach jużeśmy dość nadmienili. Każdy, kto z przyjemnością czytał Gałązkę heljotropu, wymagał już wprawdzie wiele od nowej komedji młodego poety, zawód jednak był większy od samych wymagań. Zupełny brak rysunku w postaciach, które są nakręconemi do grania pozytywkami, fałszywie i nieznośnie grającemi, rozwlekłość dialogów, naciągane nieprawdopodobieństwa w intrydze — robią z Walki stronnictw utwór, nie gorszy wprawdzie od całych tuzinów komedyj naszych tuzinkowych komedjopisarzy, lecz w każdym razie nie godny takiego misternego pióra, jakiem p. El...y włada w dziedzinie poezji.