Poezye w nowym układzie. Tom VI, Przekłady/Tkliwe pieśni śpiewałem

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Robert Hamerling
Tytuł Łabędzi śpiew romantyzmu
Podtytuł XXVIII. Tkliwe pieśni śpiewałem
Pochodzenie Poezye w nowym układzie. Tom VI, Przekłady
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Maria Konopnicka
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
XXVIII.

............
Tkliwe pieśni śpiewałem, sam, z sercem przebitem,
To w mych lasach ojczystych, to nad mórz błękitem.
Głowa moja uwiędła pod ciężarem troski,
Lecz w piersi gorzał płomień ideału boski.

Opiewałem tęsknotę wieczną, co ulata
W oddale nieskończone, i na falach świata
Orlim szlakiem, łódź ducha pędzi po głębinie,
I za wichrem się zrywa, i na chmurach płynie...

Cichą miłość śpiewałem, co wskróś łona ziemi,
Zadumą bije słodką i snami błogiemi,
I pod światło miesięczne podnosi mórz tonie,
I nad kwiatem samotnym rozwiewa swe wonie...

Śpiewałem czar wieczysty, przez który bogini
Z mroków leśnych, z fal głębi widzialną się czyni

Dla oczu marzyciela, i cicha i blada,
W śmiertelnym pocałunku z nim razem przepada.

Śpiewałem siłę tajną, która cichą nocą
Otwiera łona kwiatom, gdy gwiazdy się złocą,
Gdy pod pełnię miesięczną wysrebrzą się zdroje,
A pierś bezsenną trawią dziwne niepokoje...

Opiewałem wiek złoty, marzony dla ziemi,
Z wiecznie zieloną wiosną, z wodami modremi,
Wiek, co nam wskróś dni dawnych prześwieca z oddali,
I na którym dni przyszłych jutrzenka się pali...

Prostą wiarę śpiewałem, co czci jasne zdroje
I duchy praojcowe, jako bogi swoje,
I brylantami sypie z ludowej piosenki,
I rozumie szum fali i wichru rozjęki...

Ducham przepaści śpiewał, co tajną tęsknotą,
Pod tchem nieskończoności gore zorzą złotą,
Wiecznej życia rozkoszy i życia rozpaczy
Rozgłośne dałem hasło z mej piersi śpiewaczej.

A zaś zebrałem strojnie te dźwięki echowe,
Kiedy lagun uroki objęły mi głowę,
W natchnioną pieśń tęsknoty, i czciłem w żałości
Wygnane bóstwo piękna i bóstwo miłości.


Tak tkliwe pienia nucąc, sam, z sercem przebitem,
To w mych lasach ojczystych, to nad mórz błękitem,
Wcześnie zwiesiłem głowę pod ciężarem troski...
Lecz w piersiach gorzał płomień ideału boski!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.