Poezye T. 1 (Adam Asnyk)/Ileż to zgonów, i narodzin ile...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Asnyk
Tytuł Poezye Tom I
Podtytuł z cyklu sonetów Nad głębiami
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolffa.
Data wyd. 1898
Druk Gubrynowicz i Schmidt.
Miejsce wyd. Lwów
Indeks stron
XI.

Ileż to zgonów, i narodzin ile
W krótkim dni naszych przechodzim zakresie!
Tłum nowych pędów wciąż do życia rwie się,
Gdy to, co przedtem w pełnej kwitło sile,

Spada jak liście obumarłe w lesie...
Szybko mkną w przeszłość niepochwytne chwile,
A każda cząstki oderwane niesie
Z naszego wnętrza... i składa w mogile.

Wciąż coś przybywa i coś nam ucieka;
Myśli, uczucia — rodzą się i giną;
Każdy dzień stwarza świeży kształt człowieka,

Który nad dawną wyrasta ruiną...
I tylko pamięć wiąże w całość jedną
Mgliste obrazy, co w przelocie bledną.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Asnyk.