Poezye T. 1 (Adam Asnyk)/Bóstwo tajemnicze

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Asnyk
Tytuł Poezye
Podtytuł Tom I
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolffa.
Data wyd. 1898
Druk Gubrynowicz i Schmidt.
Miejsce wyd. Lwów
Indeks stron
BÓSTWO TAJEMNICZE



JAROSLAVOWI VRCHLICKIEMU.


Na chmurnym szczycie góry
Kamienne jest oblicze;
Świątyni kryją mury
To bóstwo tajemnicze.

Składają mu ofiary
Zastępy wiernych sług —
Przez dym kadzideł szary
Poczerniał stary bóg.

Twarz jego skryta w cieniu.
Przyćmiona wieków pleśnią —
I stoi tak w milczeniu,
Wielbiony ludu pieśnią...


Aż nagle tłum zdziczały
Pożogę wpada nieść;
Chce burzyć ołtarz chwały,
Niweczyć dawną cześć!

Są już w świątyni progu
I łamią wszelki opór;
Grożą staremu bogu,
Wstrząsając młot i topór.

Kapłani wznoszą dłonie —
W ich sercach ból i gniew...
W świętości swych obronie
Gotowi przelać krew...

I modły ślą: „O Panie,
Swej mocy pokaż cud;
Bluźnierców strąć w otchłanie,
Niewierny ukarz lud!”

I biorą oręż w ręce...
Wtém bóstwo na głos rzecze:
„Ja dziś mój tryumf święcę,
Więc wy schowajcie miecze!

„Nie trzeba mi obrony,
Ani cudownych sił;
Niech burzy tłum szalony
Tę postać, którą czcił!


„Ja pomsty nad winnemi
Nie daję w dłoń nikomu;
Nie chcę pomocy ziemi,
I nie chcę niebios gromu.

„Niech wznoszą swoje młoty,
Rzeźbiony krusząc kształt!
Gdyż boskiéj méj istoty
Nie zniszczy żaden gwałt.

„W minionych wieków ciągu
Nieraz już ludu złość
Mściła się na posągu;
Cierpiałem gwałtów dość!

„I nieraz dzikie zgraje
Wydały mnie pożodze;
A zawsze większy wstaję,
Piękniejszy z ruin wschodzę!

„Mnie topór nie powali,
Chociaż rozbija głaz,
Lecz kształt mój doskonali
Każdy zadany raz.

„Zniszczenie mnie odmładza
I ogień mnie oczyszcza;
Padając, moja władza
Wyrasta silniej z zgliszcza...


„I zgina znów kolana
Przedemną cały lud...
A ciągła ta przemiana —
To mój największy cud.“





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Asnyk.