Pieśni Petrarki/Sonet 125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 125.

Gdziebądź strudzone zwrócić zechcę oczy,
Bym żądzom zdobył pożądaną ciszę,
Wszędzie mi, w równej mierze myśl kołysze
Cień niepozbyty Laury mej uroczej.
To się uśmiecha, to się wzgardą mroczy,
To mi przebacza, to mię karci w pysze,
To głos jej słodki w tchnieniach wiatru słyszę,
To postać wdzięczną widzę w wód przezroczy.
Miłość i Prawda, zgodnych dwóch Mocarzy
Głoszą: że nigdy nigdzie się nie zdarzy
Podobna piękność w czyjejkolwiek twarzy.
Mi z ust tak świeżych równie wdzięczne słowa,
Ni w takich oczach taka łez wymowa,
Że kiedy błyszczą, słońce w zmrok się chowa.—





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.