Pieśni Petrarki/Sonet 111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 111.

Do jakiejś zalotnej damy, usiłującej, jak się zdaje odciągnąć go od Laury.

Ilekroć brzmią mi z twoich ust słodycze,
Jakiemi Miłość drużbę swą kołysze,
Chuć, najchłodniejsze zdolna towarzysze
Płomieniem zająć, krasi mi oblicze.
Lecz w tem — zjawisko Pani mej dziewicze
Jest przy mnie, błogą niosąc z sobą ciszę
Jak nie raz było, o! i głos jej słyszę —
I serca tętna westchnieniami liczę
Na wiatr ma włosy — twarz jej od promieni
Rajskich, uśmiechem się i łaską mieni —
I serce ze mnie jakby swoje bierze
Nie — w mowie na to niema, powiem szczerze
Słów dość — i ludzie wiedzcie to zdumieni,
Że nawet próżno kusić się w tej mierze!—





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.