Pamiętnik (Brzozowski)/18.XII.1910

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Brzozowski
Tytuł 18.XII.1910
Pochodzenie Pamiętnik
Redaktor Ostap Ortwin
Wydawca Anna Brzozowska, E. Wende i S-ka
Data wyd. 1913
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


18. XII.
Nie powinienem tyle rozmyślać nad przyczynami braków mojej organizacyi umysłowej. Jest to nowy nałóg u mnie i niewątpliwie w związku z straszliwem osłabieniem czynników twórczych. Przyczyny te, to brak wzorów w otoczeniu, jakichkolwiekbądź przykładów i wskazań, a mnóstwo najróżnorodniejszych czynników i dezorganizujących i osłabiających wolę.
Rodzice moi byli oboje, w różnej postaci, rozbitkami szlacheckiego rozkładu: z tradycyami zamożności i majątku, bez tradycyi pracy, z osłabionem lub zanikającem poczuciem rzeczywistości, celów i uczuć ogólnych. Myślę, że może wyzwoliłoby mnie raz na zawsze jasne wypowiedzenie tego wszystkiego, ale nie czuję się teraz do niczego zdolnym. Żadna książka nie daje mi uczucia asymilacyi natychmiastowej, przyrastania myśli i duszy. Właściwie oprócz Sorela, tylko o Meredicie, Blake’u i Bergsonie, mogę twierdzić z bezwzględną pewnością, że fenomen miał miejsce. Z dni młodzieńczych, pamiętam dni z Buckl’em, Michajłowskim, Haecklem. Potem silnie zaciężyła na mnie książka Bierdajewa o Michajłowskim „Проблемы идеализма“. Zapoczątkowały one fazę intensywnego wżycia się w idealizm niemiecki. Pamiętam taką chwilę z Schellingiem Kuno-Fischera w kawiarni Udziałowej, podczas oczekiwania na posłańca ulicznego z zaliczką z redakcyi, czy księgarni, gdy literalnie, może jak nigdy przedtem, ani potem, doznałem wrażenia wyjścia z ciała, z siebie. Pamiętam także pewną godzinę jazdy z Otwocka do Warszawy. Godzinę, która raz na zawsze wyzwoliła mnie od naturalizmu. Potem do Sorela nie miałem już tak silnych przeżyć. Musiałbym skontrolować, w jakiś sposób, wrażenia przy czytaniu 4. i 5. tomu Literatur Słowiańskich we Lwowie w 1905 r. Więcej zaufania mam do myśli przy czytaniu przedmowy Thodego do Świętego Franciszka[1].





  1. Thode zaopatrzył w przedmowę „Fioretti“ św. Franciszka w przekładzie niemieckim, wydanym u E. Diederichsa w Jenie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Ostap Ortwin, Stanisław Brzozowski.