O poezyi romantycznej

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
O POEZYI ROMANTYCZNEJ.




Jest to dawna i bardzo zbawienna dla artystów przestroga, ażeby wystawiając dzieła sztuk pięknych na widok publiczny, spokojnie w milczeniu oczekiwali sądu doskonałych znawców, według któregoby miarkować mogli o wartości pracy dokonanej, a dla przyszłych brać pożyteczne upomnienia i naukę. Lecz jeśliby który, doświadczeniem cudzem nauczony, przewidywał, że dzieło jego z góry potępione być może za to, że te a nie inne wybrał do naśladowania wzory, do tej a nie innej przyłączył się szkoły; wtedy powinienby usprawiedliwić się, dlaczego w wyborze przedmiotu dla sztuki swojej odważył się pójść przeciwko mniemaniu pewnej liczby widzów, słuchaczów lub też czytelników. Przetoż ogłaszając zbiorek niniejszy ballad i pieśni gminnych, uważanych za gatunek poezyi romantycznej, zostającej pod klątwą, rzucaną dziś przez wielu poezyi arbitrów, teoretyków, a nawet samychże mistrzów; uczułem potrzebę wstępnie przemówić, wprawdzie nie jako artysta, lecz imieniem tych artystów, których rodzaj pracy był też i mojego ćwiczenia się przedmiotem. Mniemam zaś, że uczynię zadosyć powinności lub potrzebie, gdy zamiast zbijania zarzutów strony przeciwnej, wystawię rzecz moją we właściwej czystości; gdy zamiast bronienia poezyi romantycznej, wywiodę jej początek, oznaczę jej charakter, tudzież wymienię wzory celniejsze. Aby zaś pokazać dowodnie, jak rodzaj poezyi, romantycznym zwany, powstał, doskonalił się i na udzielny, w sobie skończony, ukształcił się nareszcie; potrzeba wyłącznych okoliczności, wpływających nań, czyli tworzących go, szukać i odróżniać między mnóstwem innych okoliczności, tworzących inne poezyi rodzaje. Należy poszukiwać zwyczajnej zawisłości i następstwa zdarzeń; jak za odmianą uczuć, charakteru, opinij narodowych, zachodzi odmiana w samej poezyi, która najpewniejszem bywa znamieniem wiekowego usposobienia ludów. Tym sposobem zamiar opisania samej poezyi romantycznej wciąga mimowolnie do uwag nad innymi jej rodzajami: albo raczej zniewala przebiegać historyą powszechną poezyi, przynajmniej ile rzecz przedsięwzięta wymaga, a granice przemowy dozwalają.
Nie wszystkie wszakże narody zastanawiać nas mogą; ze starożytnych grecki najprzód i najmocniej zwracać powinien uwagę. Naród ten co do płodów imaginacyi, ich początku i rozwijania się, musi mieć, jako naród, podobieństwo z innymi narodami. Lecz jeżeli Grecy podobni są w tej mierze do innych, są tylko naturą rzeczy wszystkim pospolitej; ta zaś sama rzecz, uważana co do kształtu i przeznaczenia, jakie przyjmowała u Greków, odznacza ich i wynosi nad wszystkie inne narody. Wszystkie w dzieciństwie mają podostatek baśni rozmaitych. Fenomena przyrodzenia zadziwiające, lecz słabemu pojęciu niedostępne, tłomaczone więc potwornie; na tłomaczenia ich wymyślane siły tajemne, duchy, mianowicie pod ludzką i zwierzęcą postacią; uczucia takoż i namiętności uosobiane i częstokroć w akcyi wystawione; zdarzenia nawet prawdziwe zmyśleniem zdobione: oto jest po części, co stanowi świat bajeczny, wszystkim może narodom spólny. Tworzy go młoda, ognista, lecz nieukształcona imaginacya; pomaga w tem język zwyczajnie z początku gruby, zmysłowy, wyobrażenia oderwane pod postacią rzeczy zmysłom malujący. Ale ten świat bajeczny u Greków rozleglejszy, bogatszy, rozmaitszy był, niż u innych narodów; bo też imaginacya grecka żywsza i płodniejsza była, niż gdziekolwiek; i język grecki giętkością, obfitością, zmysłowością przewyższał inne. Wszakże nie dosyć na tem. Świat ten bajeczny niezadługo stał się przedmiotem rozmaitym, nieprzebranym i bardzo stosownym do sztuk pięknych, w całem wysokiem wziętych znaczeniu. Albowiem zbieg szczęśliwy okoliczności sprawił, że w Grecyi więcej niż gdzieindziej pozjawiało się razem talentów twórczych, które samą powodowane naturą, ich ziemi właściwą, zwracały uczucie i imaginacyą ku poszukiwaniu tego, coby było delikatne, foremne, piękne, równie w poezyi jak w muzyce, tańcu, malowidle i innych sztukach. Nadto, Grecy długo swobodni, weseli, życie publiczne wiodący, czystą narodowością w całej mocy przejęci, największych cnót liczne przykłady mający, nie mogli nie kształcić się moralnie w wysokim stopniu: kształcili więc drugi oddział władz, które łączą się w charakter moralny. Naostatek, umysły greckie podniesione, ciekawe, wytrwałe, wcześnie poszukiwać zaczęły prawdy: ćwiczyły się nieustannie rozumowaniem, rozmaitą w niem, a najczęściej oryginalną, postępując drogą; tym sposobem kształcił się, wzmacniał i ustalał rozsądek. Gdy więc wszystkie władze umysłowe w ścisłej harmonii doskonalone były, gdy żywa imaginacya miarkowaną była przez delikatność uczucia i dojrzałość rozsądku; mogła więc w dziele sztuki wydawać wielkość przy prostocie, foremność przy rozmaitości, piękność przy łatwości. Tak sposobiony talent twórczy sztukmistrza greckiego zwracał się ku staremu światowi bajecznemu i umiał go wkrótce na nowo przetworzyć. Odrzucił wszystko, co było grube, potworne, rażące; wyobrażenia różnorodne i pomieszane uszykował, powiązał i w porządną ułożył całość. Te zaś wyobrażenia w całość układane, jakkolwiek oderwane, czyli umysłowe, zawsze wyrażane były pod postacią rzeczy zmysłowych, ale rzeczy tak doskonałych i skończonych w sobie, jakie przymioty umysłem tylko, czyli idealnie pojęte i wystawione być mogą. Tym sposobem, ze świata bajecznego powstał ideał świata zmysłowego, czyli świat mitologiczny. Stworzył go, jak uważaliśmy dotąd, talent sztukmistrza rozwinięty pośród harmonijnego kształcenia się wszystkich sił umysłowych, już z samej natury niepospolitych. Świat ten nie był bez celu i przeznaczenia. Mistrze albowiem greccy wystawiając w dziełach sztuk pięknych przedmioty ze świata mitologicznego brane, starali się wpływać na podnoszenie i doskonalenie w całym narodzie tych wszystkich sił umysłowych i zdolności, jakie już to świat rzeczony tworzyły, już na utworzenie jego wpływały. Gdy zaś talent twórczy sztukmistrza greckiego był wypadkiem równowagi pomiędzy imaginacyą, uczuciem i rozsądkiem: stąd dzieła sztuk pięknych u Greków miały pewną wymiarkowaną foremność równie w układzie jak zewnętrznem wydaniu, który przymiot i charakter sztuk pięknych zowie się stylem greckim albo klasycznym. Styl ten panował za czasów Peryklesa i dotknął się jeszcze czasów Alexandra Wgo. — Cośmy powiedzieli ogólnie o talencie sztukmistrza i charakterze sztuk pięknych u Greków, to wszystko oczywiście stosuje się do talentu poetyckiego i poezyi w szczególności; dodajmy tylko, że poeta był zawsze w sztuce swojej swobodniejszy, niż inni sztukmistrze, i mógł rozmaitszym sposobem, tudzież do większej masy narodu skutecznie przemawiać. Jakoż poeci greccy, w najświetniejszym okresie swojej sztuki, zawsze śpiewali dla gminu; pienia ich były składem uczuć, mniemań, pamiątek narodowych, ozdobionych zmyśleniem i wydaniem przyjemnem; wpływały więc silnie na utrzymanie, wzmacnianie, owszem kształcenie charakteru narodowego. Następnie, ze zmianą okoliczności, gdy uczucia, charakter i energia narodu słabnąć poczęły, — już to koleją czasu, już wpływem cudzoziemców, już przez klęski publiczne, utratę znaczenia i swobód krajowych, — wtedy i talent poetycki przestawał być wielkim i poezya traciła dawny swój charakter i wysokie przeznaczenie. Poeci rozstawali się z ludem, nic już w polityce nieznaczącym i gardzonym, i przenosili się na dwory samowładców, gdzie składali pochlebstwa, lub też słabo, niesmacznie, więcej uczenie, niż poetycko, naśladowali dawniejsze wzory klasyczne, jak przykłady poświadczają z wieku Ptolemeuszów[1]. Tym sposobem poezya, która była niegdyś potrzebą narodową, przeszła w zabawę erudytów lub próżniaków.
Po Grekach, Rzymianie są drugim sławnym w starożytności narodem, którego i w dziejach poezyi pominąć nie należy. Naród ten wszakże niewiele nas pod tym względem zastanawiać może; bo jego obyczaje pierwiastkowe i życie mniej pomyślną dla poezyi miały postać i kierunek. Ludy latyńskie, jako z natury dzikie i surowe, przez długi czas wojenne i zaborcze, jeżeli miały poezyą narodową, ta w grubej zostawać musiała prostocie, z małym lub bez żadnego wpływu na cywilizacyą tych ludów. Nierychło, za otworzeniem się związków z Grekami, poezya grecka przemawiać zaczęła do uczucia rzymskiego; było to mianowicie w czasie poniżenia ludu a ustalenia się przewagi możnych, u których artykułem głównym poloru wyższego stała się znajomość języka greckiego i literatury. Zjawiły się wkrótce liczne talenta poetyckie w Rzymie, lecz które tłomaczyły tylko lub naśladowały wzory greckie, zachowując całkiem duch i nawet formy poezyi greckiej. Same wyobrażenia mitologiczne całkiem były przenoszone, albo mieszane tylko z mitami krajowymi. Czytano więc poezyą po łacinie, ale poezyą grecką w słowa łacińskie przybraną. Nadto czytała ją sama tylko klasa możniejszych, nader szczupła cząstka narodu. Tym sposobem w narodzie rzymskim nie było właściwie poezyi, bo nie było poezyi narodowej, któraby wpływając na charakter i kulturę całego narodu, dopełniać mogła była właściwego jej przeznaczenia. Tak więc u Rzymian kultura obca, od Greków pożyczona, przerwała bieg naturalny kultury narodowej; i poezya grecka położyła tamę właściwej poezyi rzymskiej, która może być, iżby się jeszcze była rozwinęła.
Na ruinach państwa rzymskiego usadowione hordy północne i z ludem miejscowym zmieszane, miały kiedyś obudzić uśpioną długi czas imaginacyą i zdobyć się na wcale nowy rodzaj poezyi. Hordy te, ile być mogło, miały zapewne właściwe sobie uczucia, opinie, wyobrażenia mityczne i podania; lecz pośród nich nie powstały talenta poetyckie, któreby tak świetnie, jak niegdyś u Greków, mogły świata bajecznego użyć, wpłynąć na uobyczajenie ludów, charakter narodowy oczyszczać i wzmacniać. Rozwinieniu się w tym sposobie talentu poetyckiego liczne stawały przeszkody. Dzikie lub tułackie życie ludów północnych, mieszanie się jednych z drugimi, udzielanie sobie nawzajem wyobrażeń, mniemań, obyczajów i wyrazów języka, sprawiły, że mitologia północna, jakkolwiek po niektórych stronach w poezyą bogatszych kształcona, nigdy nie ustaliła się jednak; wyobrażenia mityczne nie złożyły foremnej, pięknej i harmonijnej jedności czyli systematu świata mitycznego; zawsze tam przebija się nieforemność, potworność, brak porządku i całości. Dla tejże samej przyczyny język tych ludów długo był nieokrzesany; mógł być śmiały w wyrażeniach, ale mniej dobitny i ścisły. Lecz ponieważ stan rzeczonych ludów nagle i szybko zmieniał się, zawsze dla poezyi pomyślnie, aż się nareszcie ustalić musiał: stąd i poezya, idąc statecznie za zmianami, przyjmowała zawsze coraz pewniejszą postać i charakter. Nowe uczucia i wyobrażenia samym barbarzyńcom właściwe, tak zwany duch rycerski i z nim połączony szacunek i miłość ku płci pięknej, Grecyi i Rzymianom obcy, ścisłe przestrzeganie praw honoru, uniesienia religijne, podania mityczne i wyobrażenia ludów barbarzyńskich, dawniejszych pogan i nowoczesnych chrześcian, pomieszane razem: oto jest, co stanowi w wiekach średnich świat romantyczny, którego poezya zowie się też romantyczną. Poezya ta miała swój stały charakter, miarkowany tylko miejscowym wpływem ponurych i uniesionych Normandów, wesołych minnesaengerów, czułych trubadurów[2]. Zewnętrzne wydanie czyli język, zlewkiem będąc języków północnych i rzymskiego, nazwany został romanckim: skąd poszło, że poźniejsi i ową poezyą i duch czasu romantycznemi mianowali.
Zlanie się ostateczne ludów germańskich i skandynawskich z dawnem plemieniem Rzymian, starcie się wyobrażeń i uczuć nowego świata z wyobrażeniami i uczuciami dawnych, musiało znowu wywrzeć wpływ na charakter ludzkości, a stąd i na charakter poezyi. Skoro poznano lepiej wzory klasyczne Greków i Rzymian, poeci uczeni nie mogli być na nie obojętni; korzystając z nich rozmaitym sposobem, utworzyli różne szkoły, różne poezyi gatunki. Jedni, biorąc przedmioty z dziejów dawniejszych, chcieli je zupełnie co do istoty jak i co do formy sposobem Greków traktować (Trissino)[3], a niedosyć jeszcze z klasyczną literaturą oswojeni i niedosyć przejęci duchem starożytności, naśladować tylko umieli układ, podziały, czyli zewnętrzne formy starożytne; drudzy, stosując się do usposobienia wieku, w którym żyli, woleli brać przedmioty ze świata romantycznego, szykować w stosowny układ, starając się wszakże szczególne części tudzież mowę wykształcać podług wzorów starożytnych (Ariosto)[4]; inni nakoniec średnią niejako udali się drogą: rzecz i treść czyli materyą w istocie romantyczną podciągając ściśle pod formy klasyczne, szczególniej co się tyczy proporcyi w układzie i ozdób w zewnętrznem wydaniu (Tasso)[5].
Śród takiej rozmaitości, każdy z poetów, oceniając ich pod względem sztuki, tyle celu swojego dopiął, ile mu talent i potrzebne usposobienie wystarczało. Ale jeśli zwrócimy uwagę na lud, dla którego pisali, okaże się oczywiście, że dzieła, w których starano się duch i postać grecką zachować, nie mogły być powszechnie smakowane przy mało upowszechnionej znajomości literatury starożytnej; że poeci, opiewający zmyślenia narodowe sposobem przyjemnym, byli najupodobańsi i torowali drogę tym, którzy do świata romantycznego zaprowadzali coraz większy porządek, harmonią i okrasę.
Rodzaje poezyi, teraz wyliczone, jako powstałe w nowym stanie rzeczy ówczesnej Europy, musiały być nowe i od starożytnych wcale różne. Najprzód rozwinęły się one u Włochów, gdzie obok narodowej poezyi, nauki starożytne wcześniej i pomyślniej uprawiano.
W sąsiedniej Włochom Francyi już podówczas zniknęła narodowa romantyczna poezya. Trubadurowie prowanccy przenieśli się na dwory panujących, i niedługo tam utrzymali znaczenie pomiędzy ludem nabyte. We Francyi książęta i możni, szybko przyjmując polor towarzyskiego życia, niewiele znajdowali powabu w pieniach wiejskich i prostaczych, do dworskiego tonu źle przypadających. Wkrótce, za ugruntowaniem władzy królewskiej i nadwerężeniem feudalnego systematu, cały interes narodowy przeniósł się na dwór królów. Wszystko tam musiało stosować się do etykiety, łagodzonej nieco francuską lekkością; koterye prywatne przyjęły ton dworu, którego cechą było przestrzeganie form etykietalnych, dyssymulacya prawie dyplomatyczna, grzeczność ujmująca wprawdzie, ale ceremonialna, ściśle podług osób i miejsca wyrachowana. Obok towarzyskiego poloru, z postępem nauk wzrastało oświecenie. Zapał do starożytności, ożywiający Włochy, udzielał się przy częstych związkach Francuzom. Coraz mocniej zajmowało uczonych, a za nimi całą oświeceńszą klasę, wszystko, co było greckiem i rzymskiem, nie żeby zgłębiano historyą tych narodów i z niej wyciągano ważne w polityce i moralności prawdy, — ale starano się naśladować Greków i Rzymian; naśladowanie zaś, według rozumienia Francuzów owoczesnych, polegało na przybraniu powierzchowności i tonu starożytnego.
W takim stanie rzeczy, kto chciał podobać się Francyi, to jest Paryżowi, powinien był ostrość swojego indywidualnego charakteru stosować do mody panujacej, ażeby się nie wydać pedantem i dziwakiem; musiał trzymać w karbach swój talent, miarkować imaginacyą i uczucie, gdyż wszelki zapęd, wszelkie gwałtowne uniesienie obrażało przyzwoitość dworską, poszukującą raczej dowcipu i rozsądku; potrzeba mu było nareszcie w dziełach sztuki, podług mody i zwyczaju, naśladować Greków i Rzymian, tyle przynajmniej, ile dworacy Henryków i Ludwika naśladowali Katonów i Flaminiuszów[6].
Poeci więc, idąc za popędem wiekowym, zwrócili uwagę nie tak na naturę i na charakter ludzi, jako raczej na charakter społeczeństw paryskich; wyśmiewali trafnie i zręcznie uchybienia przeciwko przyzwoitości, obyczajowi i modzie; etykietę panującą na pięknym świecie wprowadzając do świata imaginacyi, podciągali wszystko pod prawidła rozsądnie ułożone i wydane ozdobnie; bawili nareszcie widowiskami dwór i Paryż. Powstały tym sposobem i kształciły się satyry, tudzież rodzaj dydaktyczny. A jako kultura ówczesna francuska, nosząca cechę poloru przy podniesieniu i wyćwiczeniu władz wyższych rozsądku i dowcipu, była zupełnie różną od kultury greckiej i wieków średnich; tak i świat poetycki francuski, utworzony zbiegiem innych okoliczności, działaniem umysłów inaczej kształconych, okazał się w nowej cale postaci, od świata mitologicznego i romantycznego nieskończenie różny. W pierwszym widzieliśmy skojarzoną harmonią i równoważące się niejako uczucie, imaginacyą i rozsądek; w drugim przemagały władze niższe; a ostatni, to jest francuski, któryby światem stosunków towarzyskich, światem konwencyonalnym nazwać można, jest pod panowaniem rozsądku, dowcipu i formalności.
Nie mogły więc znaleść tam miejsca żadne zmyślenia śmiałe i wznoszące się nad zakres rzeczywistości, wszelkie podania nazbyt z baśniami powikłane. Szukano raczej przedmiotów historycznych; a czyli je brano ze starożytności, czyli z wieków średnich, naginano zawsze do trybu francuskiego. Kiedy w takiej sferze ćwiczyły się talenta sztukmistrzów, rozwijanie się ich co do mocy i kierunku postępowało drogą nową, sobie tylko właściwą. W poezyi, na którą tu szczególniej zwracamy baczność, zdaje się, iż imaginacya francuska nie ważyła się sama przez się żadnego uczynić kroku, i pośpiesza tylko na usługi innym władzom umysłu. Powołana od rozumu, okrasza ile możności prawidła dydaktyczne i fakta historyi; w rodzaju opisowym trzyma się gościńca wytkniętego od rozwagi systematycznej, i zawsze krążąc blizko ziemi, maluje nasuwane sobie przedmioty z natury rzeczywistej, albo właściwiej mówiąc, zdejmuje z tych przedmiotów portrety, wykończone wprawdzie co do kolorytu, ale co do układu zbyt architektoniczne, zbyt wzorom swoim podobne i przez to obumarłe; jeżeli czasem podlatuje wyżej, szuka tylko w krainie zmyślenia materyałów, z których dowcip tworzy zimne, coraz upodobańsze budowy, lub emblemata allegoryczne. Równie skrępowana była druga władza, to jest uczucie. W materyach, tyczących się moralności i obywatelstwa, usta poetów francuskich powtarzają tylko to wszystko, co rzetelnie czuły serca poetów greckich, jak retorowie aleksandryjscy powtarzali Peryklesa[7] i Demostenesa[8]; gdzie szło o wydanie delikatniejszych uczuć serca, pisarze z wieku Ludwika XIV tchną zawsze duchem romantycznej sentymentalności, ale zbyt wyrafinowanej, zbyt wykwintnej; w obudwu zaś razach, ton namiętności miesza się z rozumowaniem i dowcipem w maksymach i antytezach. Utworzone tym sposobem dzieła sztuki, co do istoty francuskie, miały formę grecką, nie od sztukmistrzów wszakże, ale od teoretyków starożytnych przejętą[9][10][11][12][13][14] i częstokroć zmienioną. W tragedyi naprzykład, interes, zasadzający się u Greków na mocnem wystawieniu charakterów patetyczności lirycznej i klasycznem oddaniu, w dramatyce francuskiej zależy od pewnego uszykowania i wikłania akcyi: prosty więc układ grecki zastąpiła tak nazwana intryga dramatyczna.
Nakoniec pod względem zewnętrznej okrasy, to jest stylu, jeśli stawimy obok siebie rodzaje: klasyczny, romantyczny i francuski, a materyą, treść i układ dzieła uważać będziemy za duch i ciało poezyi: styl da się porównać do ubioru, i okażą się znowu różnice, odpowiednie charakterowi wieków i ludów. Szata grecka, poważna a razem lekka i powiewna, naginała się i układała do najmniejszych ciała poruszeń: stąd w sztukach obrazowych tak ważną jest częścią draperya grecka od wszystkich artystów przyjęta, tyle przydaje posągom lub obrazom wydatności i powabu. Mowa Greków, podobne mająca przymioty, stanowi ważną część ich poezyi, czyli tak nazwany styl klasyczny, odrębnie nawet od samej rzeczy uważany. Wieki średnie, nie tak gustowne, uderzały przecież swoim charakterystycznym ubiorem. Wielkie płaszcze góralów szkockich, stalowa odzież rycerska, pióra i barwy familijne ze znakiem krzyża albo wstęgą, odróżniają bohatera czasów krucyaty. W stylu poetyckim romantycznym również panuje śmiałość w składniach mniej giętkich, obok prostoty jakiś hart i tęgość, w wyrażeniach blask i częstokroć nastrzępienie. Wreszcie strój francuski zbyt jest prosty i jednostajny; zarówno służy bohaterom, radcom stanu i tancerzom, drobnemi tylko rozróżniony ozdóbkami. Do zatrudnień życia towarzyskiego najstosowniejszy i dlatego powszechnie przyjęty, sztukmistrzom wszakże okazał się niewygodnym. Artyści dramatyczni i mówcy w ubiorze francuskim muszą swoje poruszenia i akcyą zewnętrzną bardzo miarkować, gdyż każdy giest gwałtowniejszy, draperyą niezłagodzony, wyda się zbyt ostrym i rażącym. Rzeźbiarz i malarz nie śmie posągu lub obrazu po francusku ustroić; wszelka albowiem piękność składu i proporcyi ciała pod tym ubiorem zakryć się i zniknąć musi. Też same są właśnie przymioty i niedostatki mowy francuskiej; można w niej wydać każdą myśl i uczucie, byleby niezbyt śmiałe i gwałtowne; gdyż dla niedostatku odmian w składni i wyrażeniach, wszelkie niepospolitości nadto uderzają; poprawna i jasna w wykładzie umiejętności ścisłych, w rozmowie potocznej łatwa i wygodna a stąd upowszechniona, jest znowu dla zbytniej regularności nadto niewolniczą i zawsze jednostajną, czyli się nią rozum czy serce tłomaczy.
Jaką zatem widzieliśmy różnicę między światem mitologicznym wieków średnich i konwencyonalnym, pod tyluż względami poezya francuska różni się od klasycznej i romantycznej. Pienia Greków ożywiał duch polityczny, romantyków rycerski, poetów Ludwika XIV dworactwo. Pierwsi przemawiali do całego oświeconego narodu, drudzy do wojowników i gminu, ostatni mieli na celu zabawę klasy oświeceńszej tylko. Grecy wykształcili mowę poetyczną do najwyższego stopnia doskonałości; poeci romantyczni język nieokrzesany zdobili śmiałą imaginacyą i gorącem uczuciem; francuska poezya, w zewnętrznych ozdobach wynękana, nie miała właściwego stylu, była zawsze prozaiczną.
W historyi poezyi europejskiej z kolei nastąpić powinien naród Wielkiej Brytanii, z charakteru swojego od innych bardzo różny, odcięty morzem, a stąd na obce wrażenia mniej wystawiony. Żywe uczucie i imaginacya wojennych Szkotów i Saksonów nie mogły nie zajmować się poezyą silnym sposobem. Mitologia tego narodu przez druidów[15] i bardów[16] więcej niż gdzieindziej była wyrobiona. Lubo zaś wprowadzenie nauki chrześciańskiej zniszczyło ludu tego mniemania religijne, z religią wszakże, na ziemi greckiej i rzymskiej rozkrzewioną i do Anglii szczepem przyniesioną, nie przeszła tak łatwo Greków i Rzymian poezya. W Anglii, w stanie jej feudalnym, dawne zwyczaje i dawny dla poetów narodowych szacunek, dochowały się czyściej i dłużej niż gdzieindziej. Lud, mający już udział w życiu politycznem, już w wyprawach wojennych niemal ciągłych, lubił pienia rycerskie, ożywione uczuciem narodowem i do miejscowych okoliczności stosowane. Dukowie możni i panujący feudataryusze w poezyi bardów dzieje przodków swoich znajdowali. Dlatego w Anglii dłużej niż u innych narodów kształcona była poezya gminna, a Szkocya zachowała ją do ostatnich czasów. W takim stanie i usposobieniu ludów Wielkiej Brytanii, poeci ówcześni, stosując się do opinii i potrzeby powszechnej, pienia narodowe powtarzali i kształcili. Na ten sposób utworzyła się szkoła Chaucera[17] i nie innym duchem tchną takoż dzieła dramatyczne, wpływające następnie na charakter narodowy. Szekspir[18] wielki, słusznie nazwany dzieckiem uczucia i wyobraźni, kształcony jedynie na wzorach narodowych, zostawił w dziełach swoich dobitną cechę geniuszu indywidualnego i wiekowego usposobienia. Znawca głęboki serca ludzkiego, malował w śmiałych i prawdziwych rysach naturę człowieka, w nowo utworzonym rodzaju poezyi dramatycznej, którego głównym jest charakterem walka namiętności z powinnością, jedno z wyobrażeń świata romantycznego. Mniej szczęśliwym był Szekspir w traktowaniu przedmiotów z dziejów greckich i rzymskich; bo dla mało upowszechnionej wtedy znajomości historyi i literatury, niepodobna było trafiać doskonale w charakter i w ducha dwóch starożytnych narodów. Szekspir, znając człowieka, nie znał Greka, Rzymianina, ani Anglika. — Tymczasem zaprowadził się w Anglii polor towarzyski. Na dwór Saint James przeniosła się etykieta wersalska, a z nią smak francuski. Szkoła więc Chaucera i Szekspira ustępować musiała przed rozumującym Pope[19], wymuskanym Addisonem[20] i dowcipnym Swiftem[21]. Naśladowcy tych znamienitych pisarzy, coraz gorsi, zrządzili upadek poezyi angielskiej, z którego ledwo dźwignęła się w wieku dzisiejszym za zjawieniem się dwóch geniuszów: Walter Scotta[22] i Byrona[23]. Pierwszy poświęcił swój talent dziejom narodowym, wydając powieści gminne świata romantycznego klasycznie wyrobione; potworzył poemata narodowe i został dla Anglików Ariostem. Byron, ożywiając obrazy uczuciem, stworzył nowy gatunek poezyi, gdzie duch namiętny przebija się w zmysłowych rysach imaginacyi. Byron w rodzaju powieściowym i opisowym jest tem, czem Szekspir w dramatycznym.
Te rozmaite charaktery poezyi, któreśmy przebiegali, zdaje się, że wszystkie rozwinęły się w szkole niemieckiej, jako najpóźniejszej. Od połowy przeszłego wieku poczęły wielkie geniusze spółcześnie jaśnieć po Niemczech. Rozległe przed nimi otworzyło się pole, liczne przybywały ułatwienia za postępem niewymownie szybkim nauk i całej kultury w krajach niemieckich, mianowicie północnych. Przez upowszechnienie znajomości gruntownej języków starożytnych i oraz nowożytnych, można było korzystać zarówno ze wzorów greckich, włoskich, francuskich i angielskich. Poeci więc niemieccy, biorąc przedmioty już ze świata klasycznego, już romantycznego, częstokroć od jednych duch i istotę, od drugich formy i wydanie, i miarkując to wszystko podług indywidualnych usposobień, nie dziw, że w płodach swoich okazali się rozmaici i do siebie niepodobni. Ma jednak szkoła niemiecka pewny stały charakter, u różnych poetów mniej lub więcej wydatny. Niemcy bowiem, od czasów mianowicie reformy, skłonni będąc do uniesień i sentymentalności, dumając nad ulepszeniem bytu moralnego ludzi i społeczeństw, filozofując przez głębsze pojęcia umysłowe, usposobili się do dawania uczuciom i wyobrażeniom formy coraz bardziej oderwanej i ogólnej. Nadto, duch ożywiający Niemców jest kosmopolityczny, nie tak skierowany ku jednemu krajowi lub narodowi, jako raczej zajmujący się całą ludzkością; w malowaniu delikatniejszych uczuć serca sentymentalność rycerska do czystości prawie umysłowej podniesiona. Świat więc poetycki Niemców nazwać można światem idealnym, umysłowym, od świata mitologicznego różnym; jego cechy najdobitniej wydają się w płodach wielkiego Szyllera[24].
Z tych dziejów poezyi, jakkolwiek zbyt krótko i ogólnie przebieżonych, widzieć można, iż rodzaj romantyczny nie jest zgoła nowym wymysłem, za jaki niektórzy chcą go uważać, ale powstał równie jak inne, ze szczególnego usposobienia ludów; że dzieł właściwie romantycznych, w całem znaczeniu tego wyrazu, szukać należy u poetów wieku średniego; wszystkie zaś twory późniejsze, romantycznymi nazwane, z istoty lub z układu, z formy lub stylu, należą częstokroć do innych, bardzo od siebie różnych poezyi rodzajów. Jeśli, nie dając względu na takową rozmaitość, ustanowimy podział ogólniejszy, ten okaże się absolutnym i niewłaściwym. Niektórzy pisarze w całej literaturze poetycznej widzą tylko klasyczność i romantyczność, i dzieła wszystkich poetów, od Orfeusza do Byrona, uważając za klasyczne lub romantyczne, po prawicy lub po lewicy kładą. Wtenczas z jednej strony Iliada staje obok Henryady[25], hymny na cześć bohaterów olimpijskich przy odach Francuzów do potomności, do czasu i t. p.; na drugiej zaś stronie Heldenbuch[26] i Nibelungen[27] spotykają się z Boską Komedyą Danta[28] i pieśniami Szyllera. Wiele dzieł nareszcie, jako Messyadę[29], Sonety Petrarki[30], Jerozolimę wyzwoloną, Hermana i Dorotę Goethego[31], i całą poezyą francuską, nie podobna zgadnąć, gdzieby na tym strasznym sądzie odesłano. Taką korzyść przynoszą dla poetyki podziały ogólne i nieoznaczone; wszakże i w szczegółach podobne można wprowadzić zawichrzenie, jeśli klasyfikując poetów, krytyk, jak Nestor Homeryczny, cały tłum na narody podzieli[32]. Wszystkich pisarzów jednego plemienia, n. p. Niemców, obwoła za romantyków, równie Lessinga[33] jak Schyllera, Wielanda[34] i Goethego, Hagedorna[35] i Buergera[36]: Tros Italusve fuat[37]; albo też jednemu pisarzowi każe być koniecznie romantykiem, n. p. Goethemu, chociaż jego Ifigenia w Tauryce, sądem znawców, ze wszystkich dzieł nowoczesnych najbliżej do rodzaju klasycznego Greków przystępuje; chociaż jego Tasso łączy duch romantyczny ze stylem klasycznym; chociaż tenże Goethe we wszystkich prawie dziełach swoich ukazuje się coraz innym i nieskończenie rozmaitym. Cała niestosowność podziałów i nagłych wniosków stąd pochodzi, że piszący o poezyi, pochwyciwszy od teoretyków niemieckich wyrazy: Klasyczność i Romantyczność, podszywają pod nie własne swoje wyobrażenia: póty więc twierdzenia ich zrozumiałemi dostatecznie nie będą, póki pomienieni pisarze nie zaczną używać wyrazów technicznych w znaczeniu powszechnie przyjętem, albo nie wytłomaczą się z tego, jakie im nadają. Bo jeśli klasyczność i romantyczność weźmiemy w znaczeniu Schlegla[38], Bouterweka[39] i Eberharda[40], którzy pierwsi te wyrazy do teoryi wprowadzili i oznaczyli; jeśli za charakter poezyi romantycznej uznamy przebijające się w niej cechy ducha i czasu, sposobu myślenia i czucia ludów w wiekach średnich: natenczas powstać przeciwko romantyczności nie jest to powstać przeciw poetom, ale wypowiadać wojnę uczoną narodom rycerskim, których obyczaje i dzieła opiewali poeci. Nadto, jako w teraźniejszym Europy stanie wiele zatrzymało się opinij, wiele odzywa się uczuć z czasów rycerskich, tak i w wielu dziełach nowożytnych, różnego rodzaju, widać mniej lub więcej cechy romantyczności. Chcąc w poezyi cechę tę zupełnie zniszczyć, potrzeba wprzód zmienić charakter narodów, co nie jest w mocy teoretyków; albo dowieść, iż przedmioty z wyobrażeń i uczuć świata romantycznego nie dają się szczęśliwie poetyckim sposobem traktować, przeciwko czemu mówią przykłady tylu wzorowych romantycznych sztukmistrzów[41]. Jeżeli zaś odrzucamy definicye teoretyków niemieckich i do romantyczności przywiązujemy inne jakieś wyobrażenie; jeśli n. p. zasadzamy jej istotę na łamaniu prawideł i wprowadzaniu dyabłów: wtenczas zarzuty przeciwników takiej romantyczności będą słuszne i niezbite.
Dla uniknienia podobnych dwuznacznych twierdzeń, lepiejby było w pochwałach lub naganach jakiego rodzaju, wymienić zaraz pisarzów i dzieła, tudzież ich zalety i uchybienia. Wszakże ocenianie krytyczne nie dosyć jest opierać na samej części prawidłowej krytyki. Chcący albowiem podług ułamku Poetyki Arystotelesa wyrokować o Homerze, Arioście, Klopstoku, Szekspirze, podobnym będzie do sędziego, któryby podług praw Solona, albo XII tablic, stanowił w sprawie Greka, Włocha, Niemca i Anglika. Nie idzie zatem, aby krytyka sztuk pięknych nie miała pewnych i stałych zasad: ale jako w świecie moralnym są jedne prawa wrodzone sumieniu każdego poczciwego człowieka, w każdym czasie i narodzie, drugie od prawodawców stosownie do okoliczności stanowione, za zmianą ducha czasu i obyczajów zmieniać się mogące: tak i w świecie imaginacyi są istotne i przyrodzone sztuki prawidła, które instynkt poetycki, we wzorowych dziełach jakiegokolwiekbądź rodzaju zachować umie i powinien, kiedy dalsze przepisy krytyczne, z uwag nad dziełami wyciągnione albo wyciągnąć się jeszcze mające, za zmianą usposobień umysłowych, a stąd i za zmianą charakteru dzieł sztuki, zmieniać się i miarkować muszą. To wszystko jeśli ma na oku estetyczna krytyka, odnosząc zawsze dzieła do czasu i ludzi, uniknie stronniczej natarczywości w wytykaniu błędów sztuki jednego rodzaju; dla krytyków zaś, rozważających sztukę nietylko estetycznie, ale też historycznie, filozoficznie i moralnie, wszystkie rodzaje zarówno uwagi godne będą, wszystkie są tworem ludzi, ze wszystkich wyczytujemy charakter rozmaicie wykształconego umysłu ludzkiego, a najwyraźniej z tych, które jedynie mają na celu człowieka, malują jego obyczaje i uczucia. Ważnym więc i mocno zajmującym w każdym względzie okaże się tak cały rodzaj romantyczny, jak i szczególny jego gatunek: poezya gminna. O niej zostaje nam jeszcze kilka słów powiedzieć; obszerniejszą bowiem wiadomość o poezyi gminnej, a mianowicie o poezyi gminnej narodowej, na inny raz zostawiamy.
Wspomnieliśmy wyżej, iż w wiekach średnich krążyły między ludem powieści i śpiewy. Charakter ich być musiał mniej lub więcej jednostajny, całemu rodzajowi właściwy: przedmioty brane z dziejów rycerskich, ozdobione zmyśleniami; uczucia dla płci pięknej w wyrazach czułości, albo wesołych żartach; mowa naturalna i prosta, strofami do śpiewania stosowana. Pod tym ogólniejszym rodzajem zawierało się mnóstwo szczególnych gatunków różnego nazwania: śpiewki, sagi, lais, virelais, sirventes i t. p. Najliczniejsze i najbardziej upowszechnione były ballady i romanse. U Włochów najprzód podobno zjawiło się imię ballady (canzone a ballo), nadawane bez różnicy wszelkim piosenkom pospolicie wesołym, co sam wyraz ballare (tańczyć) oznacza. U Hiszpanów, gdzie poezya gminna bardzo kwitnęła, znano ją tylko pod imieniem romansów (romances). Francuzi odróżniali wprawdzie balladę od innych gatunków, ale nie tak z istoty i charakteru, jako raczej pod względem budowy strof i wiersza. Stąd wiele piosnek Marota[42], które do madrygałów i romansów liczyćby należało, nazywano balladami; stąd Boileau[43] powiada, iż często ucinek dowcipny, albo rym osobliwszy, stanowi całą zaletę tego gatunku poezyi. Inny wcale charakter, wyraźny i stały, ma ballada brytańska: jest to powiastka osnowana z wypadków życia pospolitego, albo z dziejów rycerskich, ożywiona zwyczajnie dziwnością ze świata romantycznego, opiewana tonem melancholicznym, w stylu poważna, w wyrażeniach prosta i naturalna. Od gór szkockich i irlandzkich, roznieśli bardowie i minstrele ten gatunek na płaszczyzny Anglii, a poeci narodowi lubili ballady gminne zbierać, poprawiać, albo na ich wzór podobne tworzyć. Literatura angielska liczy więcej dwóchset zbiorów tego rodzaju. Wszakże z czasem, kiedy duch poezyi londyńskiej zmieniać się i na inny sposób kształcić się począł, zjawiły się ballady od gminnych wcale różne, wesołe i dowcipne (Cowleya[44], Priora[45]), a często dawną balladę trawestujące (Swifta). Smak ten przecież trwał niedługo; wprzódy nieco Rowe[46], a następnie Gay[47], Dawid Mallet[48], szczególniej zaś Percy[49] i Walter Scott, dawny rodzaj poważnych ballad szkockich do świetności przywrócili. Podobna jest historya ballad u Niemców, gdzie ten gatunek, wielu liczący poetów, nie był jednak tak jak w Anglii upowszechnionym, i różnym co do charakteru i stylu podpadał zmianom. W drugiej dopiero połowie przeszłego wieku (1773), Buerger sławną Lenorą i wielu innymi wzorami obudził mnogich naśladowców. Odtąd literatura niemiecka, po angielskiej, jest najbogatszą w ballady. Jaśnieją w tym rodzaju sławne skądinąd imiona; Stolbergów[50], Kosegartena[51], Hoeltego[52], Goethego i Szyllera: ostatni jednak, zdaniem Bouterweka, nieco się oddalił, mianowicie w stylu, od naturalności i prostoty, właściwej balladom szkockim.
Podobne są do ballad romanse (romance, romanza), szczególniej w Hiszpanii i Francyi upowszechnione; tem wszakże różnią się od ballady, iż poświęcone są czułości; mniej więc do nich wpływają zmyślenia dziwne, a forma pospolicie dramatyczną bywać zwykła; styl zaś jak największą naiwnością i prostotą zalecać się powinien.

Wilno, 1822.







  1. Wiekiem Ptolemeuszów albo epoką aleksandryjską nazywają czasy panowania macedońsko-aleksandryjskich władców Egiptu, ze stolicą Aleksandryą, mianowicie zaś III-cie i II-gie stulecie przed Chrystusem. Ptolemeuszów panujących liczą ogółem 16 z różnymi przydomkami.
  2. Minnesaengerami albo minnesingerami nazywają się poeci niemieccy w XII i XIII wieku, głównie w części Niemiec zwanej Szwabią. Trubadurami zaś nazywają się poeci francuscy, mianowicie prowansalscy (z Francyi południowej) tychże stuleci.
  3. Jan Jerzy Trissino ur. 1478, zm. 1550 r.
  4. Ludwik Ariosto (Aryost), autor »Orlanda Szalonego«, ur. 1474, zm. 1533.
  5. Torkwato Tasso, autor »Jerozolimy Wyzwolonej«, ur. 1544, zm. 1595.
  6. Katonowie i Flaminiusze, nazwy sławnych ludzi w dziejach rzymskich.
  7. Perykles, najznakomitszy polityk ateński i wyborny mówca, zm. r. 429 przed Chr.
  8. Demostenes, najznakomitszy mówca grecki, ur. 384, zm. 322 r. przed Chr.
  9. Kornel w walkach ze Scuderim i w rozprawach z tego powodu nigdy nie cytuje Sofokla i Eurypidesa, ale Poetyka tak często jest na placu, że zniecierpliwiony Wolter woła w komentarzach: »ach! jakże mnie nudzicie swoim Arystotelesem«.
  10. Kornel (Corneille) Piotr, twórca tragedyi francuskiej, ur. 1606 zm. 1684.
  11. Jerzy Scudéry, poeta epiczny, ur. 1601 zm. 1667 r.
  12. Sofokles i Eurypides, wielcy tragicy greccy z V wieku przed Chr.
  13. »Poetykę« napisał największy filozof grecki, Arystoteles, rówieśnik Demostenesa, ur. 384, zm. 322 r. przed Chr.
  14. Wolter (Voltaire), najgłośniejszy pisarz francuski XVIII w., ur. 1694 zm. 1778 r.
  15. Druidowie byli to kapłani u narodów celtyckich w starożytnej Galii i Bretanii, zajmujący się także nauką.
  16. Bardowie to śpiewacy wojenni i wróżbici u Celtów irlandzkich i szkockich.
  17. Chaucer (wym. Czoser) żył w wieku XIV-tym.
  18. Szekspir (Shakespeare), największy autor dramatyczny angielski, ur. 1564, zm. 1616 r.
  19. Aleksander Pope, ur. 1688 zm. 1744 r.
  20. Józef Addison, ur. 1672 zm. 1719.
  21. Jonatan Swift, autor »Podróży Guliwera«, ur. 1667 zm. 1745.
  22. Walter Scott, ur. 1771, zm. 1832 r.
  23. Jerzy lord Byron, ur. 1778, zm. 1824 r.
  24. Fryderyk Szyller (Schiller), ur. 1759, zm. 1805 r.
  25. Henryada jest to poemat bohaterski (słaby) Woltera.
  26. Heldenbuch jest to nazwa zbioru pieśni osnutych na dawnych podaniach, głównie o olbrzymach i smokach.
  27. Nibelungen, to wielka epopeja niemiecka (z XII w.).
  28. Dante Alighieri ur. 1265, zm. 1321), najznakomitszy poeta włoski, autor »Boskiej Komedyi«.
  29. Messyada, poemat Klopstocka (ur. 1724, zm. 1803 r.), opiewający tajemnicę odkupienia.
  30. Franciszek Petrarka, najsławniejszy autor sonetów, ur. 1304, zm. 1374 r.
  31. Jan Wolfgang Goethe, największy poeta niemiecki, ur. 1749, zm. 1832 r.
  32. Dziel tłumy na narody (Iliada).
  33. Gotthold Efraim Lessing, krytyk i poeta, ur. 1729, zm. 1781 r.
  34. Krzysztof Wieland, poeta i powieściopisarz, ur. 1733, zm. 1813 r.
  35. Fryderyk Hagedorn, ur. 1708 zm. 1754 r.
  36. Gotfryd August Bürger, twórca ballad niemieckich, ur. 1748, zm. 1794 r.
  37. Tros Italusve fuat = czy Trojańczyk czy Italczyk; jest to wyrażenie poety rzymskiego Wergiliusza w Eneidzie (księga X, w. 108), tylko że tam jest nie Italus, ale Rutulus, jak to Mickiewicz sam w powiastce: »Popas w Upicie« przytoczył.
  38. August Wilhelm Schlegel, ur. 1767, zm. 1845; brat jego młodszy Fryderyk, ur. 1772, zm. 1829.
  39. Fryderyk Bouterwek, historyk literatury, ur. 1776, zm. 1828 r.
  40. Jan August Eberhard, estetyk, ur. 1739, zm. 1809 r.
  41. Nie tylko w poezyi, ale i w sztukach obrazowych, krytyka odróżnia rodzaj romantyczny. W malarstwie naprzykład szkoły włoskiej, Madonna i wyobrażenia aniołów są wzięte ze świata romantycznego i do ideału podniesione.
  42. Klemens Marot, poeta francuski, ur. 1495, zm. 1544 r.
  43. Mikołaj Boileau-Despréaux, poeta i krytyk, ur. 1636, zm. 1711 r.
  44. Abraham Cowley, liryk, ur. 1618, zm. 1667 r.
  45. Mateusz Prior, ur. 1664, zm. 1721.
  46. Mikołaj Rowe, ur. 1673, zm. 1718.
  47. Jan Gay, ur. 1688, zm. 1732.
  48. Dawid Mallet albo Malloch, ur. 1700, zm. 1765.
  49. Tomasz Percy, ur. 1728, zm. 1811 r.
  50. Chrystyan Stolberg, ur. 1748, zm. 1821 r.; brat jego młodszy, Fryderyk Leopold, ur. 1750, zm. 1819.
  51. Ludwig Kosegarten, ur. 1758, zm. 1818.
  52. Ludwig Henryk Hoelty, ur. 1748, zm. 1776.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.