Encyklopedia staropolska/Instrukcje sejmikowe

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom II)
Indeks stron


Instrukcje sejmikowe czyli Lauda. Województwa miały w Polsce autonomję prawodawczą szeroką i mogły stanowić dla siebie rozmaite urządzenia i prawa, które obowiązywały w ich granicach. Świątynią (jak się wyraża Bartoszewicz), w której stanowiły się te prawa, były sejmiki, t. j. małe sejmy wojewódzkie. Wszystko na tych sejmikach postanowionem być mogło, co tylko miejscowych potrzeb dotykało. W sprawach ogólnych kraju, szlachta po województwach stanowić nie mogła i odwoływała się do sejmu nawet w miejscowych swoich potrzebach, jeżeli się te ściśle ze sprawą ogółu wiązały. Jednem słowem sejm walny tworzył prawo dla całej Rzplitej, sejmiki dla województw, w czem prawa te prawodawstwa ogólnego nie nadwerężały. Prawa postanowione na sejmikach bywały niekiedy bardzo pożyteczne, jako dopełnienia praw ogólnych, zastosowane do miejscowych warunków. Rzplita nie troszczyła się o te dodatki, o których często i nie wiedziała, sprawy miejscowe zdawszy na wolę województw. Instrukcje sejmikowe były właśnie tym pośrednikiem do wzajemnego porozumienia się części z całością, województwa z Rzplitą. Różnica pojęć w tym kierunku u Polaków a innych narodów polegała na tem, że za granicą posłowie mogli zajmować osobiste stanowiska w stronnictwach. Gdy raz w Zgromadzeniu narodowem francuskiem deputowani składali się instrukcjami swoich wyborców, sławny Mirabeau zawołał, że mogą sobie odejść, a instrukcje swoje zostawić. W Polsce zaś poseł był tylko przedstawicielem solidarności wojewódzkiej, a gdy protestował, to znaczyło, że protestuje nie on sam, ale cała jego ziemia, całe województwo, które przedstawiał. Nie zawsze sejm walny uwzględniał to, co było mu w instrukcjach projektowane i zalecone. Nieraz dla braku czasu sprawy największej wagi szły w recess, więc i instrukcje wojewódzkie często odkładane były na później. W każdym razie były one ważnym organem politycznego życia narodu, a dzisiaj stanowią cenny materjał dla dziejów wewnętrznych kraju. Były one znakiem opinii publicznej w czasach, gdy dziennikarstwa nie znano. Województwa donosiły Rzplitej przez swoje instrukcje, co chciały zrobić, co sądzą, że zrobić potrzeba. Wprawdzie instrukcje żądały nieraz rzeczy niezgodnych z prawem publicznem, a nawet wprost szkodliwych. Tak np. pobyt wojsk obcych w kraju dawał zawsze powód do żądania w instrukcjach, aby nie wybierano marszałka sejmowego i sejm nie zagaił się pierwej, aż wojska pomienione z granic Rzplitej ustąpią. Tak, jakby obcym wojskom zależało co na tem, żeby sejmy dochodziły. Posłom, układającym instrukcje niezgodne z prawem, rozsądnie dowodził Jan August Hylzen (późniejszy autor „Inflant“), że instrukcje do prawa, a nie prawo do instrukcyj stosować się powinno, że np. instrukcja, dana wbrew prawu z r. 1690 o porządku sejmowania, gwałciła prawo Rzplitej. Niektóre instrukcje zapisywano do akt ziemskich lub grodzkich, inne wręczano tylko posłom na luźnej karcie, a nawet niekiedy bywały tylko ustnie sformułowane. W czystej polszczyźnie instrukcje nazywano „naukami“ i słusznie, bo instrukcje nauczały posłów, co i jak mówić mają na sejmie. (Ob. Sejmiki polskie i Lauda).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.