Do słońca (Fredro)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Fredro
Tytuł Do słońca
Pochodzenie Nieznany zbiór poezyj
Wydawca Towarzystwo Miłośników Książki
Data wyd. 1929
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


IX
DO SŁOŃCA

Promyku słońca, wdzięczny usmiéchu Natury,
Co przedziérasz czarne chmury,
Wita cię ziemia, witaią swiaty,
Piesczą zdroie, biorą kwiaty. —

Zimna nawet, twym blaskiem skała uderzona        5
Czuć się zdaie w głębi łona,
Dusza iedynie, pełna tęsknoty
Niema na twoie piesczoty. —

Niegdyś i wemnie radość i roskosześ wzniecał,
Gdyś mnie luby świat oświecał,        10
Kiedy miłości świetne pożarem
Życie niebyło ciężarem. —

Pierwszém twoiém błysnięciem niosłeś mi nadzieię,
A gdyś przebiegł twe koleie,
Nigdyś ognisty niezagasił wątek,        15
Bez miłych dla mnie pamiątek. —

Z tobą tylko Alinę oczy me widziały,
A gdy nocne cienia wstały,
Musiałem z oczu Alinę zgubić,
Ach mogłżem ciebie nielubić! —        20

Widziałeś moie sczęście, widzisz me strapienia;
Gdy się wszystko w koło zmienia,
Czemuż ty równie pięknie przyświécasz,
Draznisz smutek i żal wzniecasz.


Twoia piękność i swietność i powabów krocie,        25
Nieznośne moiéy tęsknocie,
Noc gdy żałobą ziemie ustroi,
Smutnym wdziękiem, smutek koi. —

Noc nam obraz nicości wystawia dokładnie,
Zkąd świat powstał i gdzie wpadnie,        30
Przestrzega duszę, przyszłość iéy kryśli,
I nad życie wznosi myśli. —

Promyku słońca, wdzięczny usmiechu Natury,
Teraz dla mnie skryi się w chmury,
Lecz gdy Alina ciérpieć przestanie,        35
Wtedy w moie weydź mieszkanie. —[1]







  1. Ww. 13—36 w rkp. przekreślone.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Fredro.