Boska Komedia (Stanisławski)/Piekło - Pieśń XI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
PIEŚŃ JEDENASTA.

Idąc ku krańcom wysokiego brzegu,
Który składały potrzaskane głazy
Zwalone wkoło, wkońcuśmy stanęli
Nad okropniejszą niż inne przepaścią.
Bezdenna otchłań tak straszliwym smrodem
Zionęła z głębi, żeśmy się musieli
Ukryć za wiekiem wielkiego grobowca,
Kędy ujrzałem napis, który głosił:
We mnie schowany Papież Anastazy,
Którego Fatyn z prawej uwiódł drogi.[1]
W tem Mistrz mój rzecze: „Musimy powolnie
Spuszczać się na dół, aby naprzód zmysły
Nawykły nieco do zatrutej woni;
Potem już na nią zważać nie będziemy.“
A ja do Mistrza: Chciej przynajmniej środek
Wynaleźć jaki, aby czas ten dla mnie
Nie był stracony. — „Właśnie o tem myślę.“
Wódz mi odpowie i tak mówić pocznie:
„Synu mój! w środku skał tych potrzaskanych
Idą trzy koła, zwężając się ciągle,

Podobne do tych, cośmy opuścili.
Wszystkie są pełne potępionych duchów:
By spojrzeć na nie dość ci potem było,
Dowiedz się, za co i jak tam zamknięte.
Wszelakiej złości nienawistnej Niebu
Krzywda jest celem, a cel ten dopięty
Przez gwałt lub podstęp, zawsze kogoś rani.[2]
Ale że ludziom podstęp najwłaściwszy,
Najbardziej zatem jest obmierzłym Bogu:
Przeto najgłębiej mieszczą się oszusty
I sroższym bolom na pastwę oddani.
Pierwsze zaś koło[3] — gwałtowników pełne.
A że gwałt zadać można trzem osobom,
Na trzy zakresy dzieli się to koło:
Bogu i sobie, i bliźniemu swemu
Gwałt zadać można, w osobie lub mieniu —
Jak to rozsądkiem pojmiesz zdrowym.
Przez gwałt bliźniemu śmierć przyczynić można,
Rany bolesne, a zaś w jego mieniu
Sprawić zniszczenie, grabież lub pożogę.
A więc zabójcy i wszyscy złoczyńce
I rozbójnicy w tym pierwszym zakresie
Męczarnie znoszą, dzieląc się na kupy. —
Człowiek też może na samego siebie,
Lub na swe dobra podnieść rękę gwałtu.
Przystoi tedy by w drugim zakresie
Znosił pokutę, bez nadzieji ulgi,
Ktokolwiek życia sam siebie pozbawia,

Kto na grę trwoni i rozprasza mienie
I płacze, zamiast co miałby się cieszyć. —
Można, nakoniec, gwałt uczynić Bóstwu,
Bluźniąc, lub sercem przecząc istotność Jego,
I gardząc dobrej natury darami.
Przeto najmniejszy zakres napiętnuje
Znakiem piekielnym Cahors i Sodomę,[4]
I wszystkich, którzy gardząc Bogiem swoim,
W nieczystym sercu i mowach Mu bluźnią. —
Podstępu, który szarpie złe sumienie,
Używa człowiek lub przeciw bliźniemu,
Który mu ufa, albo przeciw temu,
Co zaufania przystępu nie daje.
W ostatnim razie rozrywa on tylko
Węzeł miłości naturą stworzony,[5]
Przeto się gnieżdżą w owem drugim kole:[6]
Obłuda, kłamstwo, przekupstwo, złodziejstwo.
Czary, pochlebstwo, oraz świętokupstwo,
I rufjaństwo i podobne brudy. —
Ale przez pierwszy ów rodzaj podstępu,[7]
Nie tylko miłość niszczy się wrodzona,
Lecz i uczucia, które są jej skutkiem,
A które właśnie są ufności źródłem.[8]
W mniejszem więc kole, gdzie jest środek świata,
I gdzie Dis straszny siedlisko ma swoje,[9]
Ktokolwiek zdradza, znosi męki wieczne.“ —
— Mistrzu mój, rzekłem, twe rozumowanie
Bardzo jest jasne i dobrze tłumaczy

Czem jest ta otchłań i kto ją zaludnia.
Powiedz mi jednak: ci co w bagnie siedzą,
Których wiatr pędzi, których słota smaga,
Którzy się łają zelżywemi słowy,[10]
Czemu ci wszyscy w tym ognistym grodzie
Nie są karani, gdy są w gniewie bożym?
Jeśli nie — za cóż tak sroga ich męka? —
A oni mi na to: „Dla czego twój umysł,
Wbrew zwyczajowi, jest niby w obłędzie?
Może myśl twoja czem innem zajęta?“
Alboż ci słowa nie dosyć pamiętne
Etyki twojej,[11] w której się wykłada,
Że trzy są Niebu skłonności niemiłe:
Niewstrzemięźliwość, złość, zwierzęcość głupia.
Niewstrzemięźliwość mniej obraża Boga,
I mniejszej przeto ulega naganie.
Jeżeli dobrze rozważysz to zdanie,
Przywodząc na myśl jacy to są ludzie.
Co znoszą karę zewnątrz tej otchłani,
Zrozumiesz pewnie czemu wszyscy tamci
Są oddzieleni od zdrajców i czemu
Mniej obrażona sprawiedliwość boska
Karać je raczy mniej srogą męczarnią“. —
— O słońce, rzekłem, które wzrok zaćmiony
Uzdrawiasz dzielnie, gdy wątpliwość jaką
Rozwiązać raczysz, tak mnie zadawalniasz,
Że znać i wątpić równie mi jest miło. —
Chciejże sie jeszcze wstecz obrócić nieco:

Objaśnij, proszę, czemu dobroć boską
Lichwa obraża? rozwikłaj ten węzeł. —
A Mistrz mój rzecze: „Wszakci Filozofja[12]
Nie w jednem miejscu naucza każdego,
Ktokolwiek dobrze rozumie jej słowa,
Jako Natura początek swój bierze
W rozumie boskim i w mistrzostwie Jego.
Zaś jeśli dobrze rozważysz, co stoi
W Fizyce twojej,[13] to na pierwszych kartach
Znajdziesz, że Sztuka wasza za Naturą
Wciąż idzie śladem, jak uczeń za mistrzem;
Jest więc ta Sztuka niby wnuczką Boga.
Gdy ksiąg Rodzaju pamiętasz początek,[14]
To wiesz, że człowiek życia swego wątek
Winien brać z obu i dalej rozwijać.[15]
Lichwiarz zaś właśnie inną idzie drogą:
Gardzi Naturą i tem co z niej idzie,
Bo w innych rzeczach nadzieję swą składa.[16]
Teraz idź za mną, bo chcę ruszyć dalej:
Oto już Ryby[17] na widnokrąg wschodzą,
I Wóz[18] nad Caurem[19] wywrócony leży...
A nie tu będziem schodzili z tej skały.“







  1. Jest tu błąd, który za czasów Dantego był może błędem powszechnym; nie Papież Anastazy II., ale cesarz Anastazy I. w r. 518 po Chrystusie, odstąpił od nauki powszechnego Kościoła i poszedł za nauką odszczepieńca Fotyna, dyakona Tessalonickiego, który przyznawał w Chrystusie li tylko naturę ludzką.
  2. Rivarol zauważył, że następujący traktat o przestępstwach i karach znalazł odbicie w sławnem dziele Montesquieu: Esprit des lois. Podobneż definicje i podziały znajdują się w dziełach Ojców Kościoła, mianowicie u Świętego Tomasza z Akwinu.
  3. Z porządku siódme, a pierwsze z trzech ostatnich które Poeci zwiedzić jeszcze mają.
  4. Cahors de Quercy, miasto główne w Guijanie, sławne było za czasów Dantego z mnóstwa lichwiarzy, którzy w niem mieszkali. W jednym z dekretów króla Filipa Śmiałego powiedziano: Contra usurarios, qui vulgariter Caorcini dicuntur. — Zanadto wiadomy jest grzech Sodomy, aby uznać, jak słusznie umieścił Poeta winnych tego grzechu pomiędzy tymi, którzy gwałcą prawa natury i przez to okazują niby wzgardę samemu Bogu, którego dziełem jest natura.
  5. To jest: wrodzone uczucie miłości między ludźmi.
  6. Ósme z porządku koło.
  7. To jest, kiedy człowiek działa podstępnie przeciwko tym, którzy w nim ufność pokładają.
  8. Z naturalnej miłości między ludźmi pochodzą: przyjaźń, pokrewieństwo i t. p., a te znowu źródłem są zaufania między tymi, których te uczucia wiążą.
  9. Dis, t. j. Lucyfer, siedzący w ostatnim zakresie ostatniego piekieł koła. A że ten zakres, wedle przypuszczenia Dantego, jest w środku ziemi, więc jest razem i w środku całego świata, podług systematu Ptolomeusza.
  10. Mowa tu o tych potępionych, których Dante widział już w powyższych kołach Piekła, a mianowicie: o złośnikach, siedzących w bagnie; o tych co hołdowali zmysłowej miłości, a których wiatr piekielny smaga; o żarłokach, siedzących w wiecznej słocie; o rozrzutnych i skąpcach, którzy się wciąż tłuką i wzajemnie wyrzucają sobie winy swoje. (Ob. Pieśni: V., VI., VII. i VIII.).
  11. Etyki Arystotelesa.
  12. Filozofja Platona.
  13. Fizyka Arystotelesa.
  14. Początek Genesis, na który napomyka Wirgiliusz, ten wszystko wiedzący poganin — są to zapewne następujące słowa Ksiąg Rodzaju: Posuit Deus hominem in Paradiso ut operaretur; i jeszcze: Vesceris pane tuo in sudore vultus tui.
  15. To jest: wziąwszy życie od natury, rozwijać je dalej Sztuką, czyli Przemysłem własnym.
  16. Dante daje do zrozumienia, że lichwiarze, pokładając ufność swoją w pieniądzach i chcąc je zrobić płodnemi (produkcyjnemi), kiedy z natury swojej nie są takiemi, okazują tem samem wzgardę dla Sztuki, czyli Przemysłu ludzkiego, który (jak już wiadomo), jest wnukiem samego Boga; obrażają więc tem Boga. Na tej zasadzie potępia lichwę Arystoteles.
  17. Ryby — znak niebieski, z gruppy gwiazd złożony.
  18. Wóz — także znak niebieski, inaczej zwany Wielką Niedźwiedzicą. Kiedy Ryby wschodzą na widnokrąg, a Wóz skłania się ku zachodowi, jest to znakiem zbliżającego się poranku.
  19. Caurus -— wiatr północno-zachodni. Dante tem imieniem oznacza tu stronę północno-zachodnią.